Echo Skaryszewa - albo my, albo rzeźnia. Czas do jutra. Zegar tyka...

Wczoraj podczas drugiego dnia targu w Skaryszewie kupiliśmy źrebną Siwulke (zdjęcia na dole), klacz ma rumuński paszport i 16 lat, a nie 13, jak twierdził sprzedający. Przebyła daleką drogę do nas, zanim trafiła na targowisko.

U handlarza w oborze jest jeszcze jedna klacz. Kiedy ją zobaczyliśmy, serce nam zamarło. Stary, wysłużony koń. Cokolwiek robiła, musiała robić z całych sił i całego serca, bo takich koni nikt za urodę nie trzyma. Nie wiemy, ile ma lat. Wedle handlarza 8, wedle naszej oceny 20 lat skończyła wiele wiosen temu. Nie wiemy, skąd przybyła, być może z daleka, jak Siwa.

Pojutrze ma trafić na ubój. Jest potężna. Handlarz żąda 6000 zł. Myślimy, że na miejscu wynegocjujemy 5500 zł ze względu na wiek. Ale musimy kupić ją i przetransportować najdalej jutro.

Potrzebne są środki za zakup, transport, diagnostykę i leczenie, bo klacz ma problem ze staniem nawet (najpewniej zmiany ochwatowe). Mamy czas tylko do jutra.

Pomożecie? Prosimy...

Oto źrebna Siwulka