Hilda klacz Ocalona prosi o wsparcie

monikata
organizator skarbonki

Pewnego dnia wszystko się zmieniło...
Odszedł ból i niemoc, słońce się pojawiło!
Pewnego dnia ktoś zatrzymał się i pomógł
Od tej chwili już nie wadzę nikomu...

Jestem Hilda. Kiedyś zdawało mi się, że wyjątkowa ze mnie kobyłka. Niestety, los mnie nie oszczędził. Dziwnie działo sie w życiu moim, zazwyczaj byłam "pod wozem". Ale cuda się zdarzają, ja gorąco w to wierzę. Niedawno poznałam wspaniałe miejsce, cudownych ludzi. Takich, którzy widzą wszystko na tak, którzy wstają, aby pomagać, a  gdy kładą się spać, śni a o tym, jak pomagać więcej. Jak ratować takie życiowe troski, jak moja...


Hildunia to klaczka, która przewróciła się na targu, ciągnąc ciężki wóz. Biedne, spracowane końskie ciało odmówiło posłuszeństwa, nawet bat nie był w stanie tego zmienić... Właściciel nie mógł zrozumieć, dlaczego świeżo zakupiony koń nie będzie dla niego pracował, dlaczego zmizerniała klacz nie da rady ciągnąć wozu...
Całym sercem wierzymy, że Hilda już o tym zapomniała...

Jest teraz bezpieczna i wolna w Przytulisku, które wspiera Fundacja Przystań Ocalenie.

Pomóżmy Hildzie normalnie i godnie egzystować. 500zł to koszt miesięcznego utrzymania klaczy. Wierzę, że jej los nie będzie Tobie obojętny...

Hilda zbiera pieniążki na kowala, a także na odrobaczenie. Bardzo chciałaby mieć Wirtualnego Opiekuna, który mógłby wspierać jej codzienność. Który po prostu myślałby o niej tak bardzo, jak ona
o Nim...

Wsparli

30 zł

Anonymous

słowa otuchy dla konika i jego Opiekunów
20 zł

Anonymous

Kochana Hildo, trafiłaś do raju na ziemi, skończył się ból, niemoc i strach, wysyłam grosik, aby wspomóc Twoje Anioły, niech ta chwila trwa
Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
10%
50 zł Supported by 2 people CEL: 500 ZŁ