Stado z Golęcina

Kasia
organizator skarbonki

Telefon fundacyjny dzwoni. Po drugiej stronie niemłody głos z rozpaczliwą prośbą o pomoc. Starsze małżeństwo 80+, schorowane i już niedomagające dokarmiało swego czasu 2 koty. Ale z czasem sąsiedzi zaczęli się wyprowadzać i okoliczne futra zaczęły przychodzić do jedynej stołówki w okolicy. Niekastrowane. Rozmnażały się. Jest ich teraz około 30.
Uruchomiliśmy naszą zagrzybioną piwniczkę, która na krótki pobyt nie powinna kotom zaszkodzić swą zatęchłą atmosferą. Spróbujemy zmierzyć się z wysterylizowaniem tego stada. Będziemy się starali zrobić dla tych kotów wszystko, co będzie można - jak zawsze. Gdy trafia do nas kot, który został odłowiony tylko na kastrację, dopłacamy dodatkowo weterynarzowi za dokładny przegląd kota. Odpchlamy go, odrobaczamy podczas posterylkowej rekonwalescencji.
Jak wiecie, jedziemy na finansowych oparach i każdy taki nieplanowany wydatek musimy podeprzeć zbiórką. Na każdego kota musimy liczyć średnio 150 zł (kastracja plus koszty towarzyszące). Po przemnożeniu przez 30 kwota robi się naprawdę konkretna :( Na miejscu zobaczymy, jak się sprawy mają i ile ostatecznie kotów zostanie poddanych zabiegowi. Oczywistym jest, że musimy odłowić po kolei wszystkie, bo zostawienie choć jednej płodnej kotki zniweczy cały wysiłek i liczba kotów będzie wzrastać dalej :(

Oczywistym jest też, że trzeba pomóc tym kotom i... tym ludziom, którzy sami nie poradzą sobie z problemem, który tak bardzo leży im na sercu...
Niestety wielu ludziom wydaje się, że fundacja jest studnią bez dna. Nie jest. Bez Waszej pomocy nie będziemy mogli pomóc. Zorganizowaliśmy miejsce i ręce do pracy przy kotach - tyle możemy :( Was prosimy o choćby symboliczną złotówkę...

Wsparli

50 zł

Agnieszka S.

30 zł

Anonymous

31 zł

Anonymous

15 zł

Anonymous

10 zł

Anonymous

2 zł

Anonymous

Show more

Darowizny trafiają bezpośrednio na zbiórkę charytatywną:
38%
1 746 zł Supported by 62 people CEL: 4 500 ZŁ