Czekało je ciche umieranie...

Closed
Supported by 76 people
2 450 zł (81,66%)
Adopcje

Started: 14 October 2020

Ends: 01 December 2020

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Historia Zosi, jakich wiele. Tak bytują psy na wsi...

Gdyby nie telefon, nikt by się o niej nie dowiedział. Była słodką kulką, która została oddana w "dobre ręce". Mieszkała w ciasnym prześwicie między domem a ogrodzeniem razem ze współbratem niedoli - psem, z którym regularnie zachodziła w ciążę.

Latami rodziła, szczeniaki były oddawane w kolejne "dobre ręce" lub po prostu zabijane. Dwa z nich zostały z nią, więc w tym ciasnym czymś, nazywanym przez właścicielkę kojcem, zamknięte zostały 4 psy. Bez budy, bez wody, sporadycznie karmione odpadkami ze stoły pańskiego.

Aby nie mogły się podkopać, właścicielka wysypywała szkło. Po telefonie, z którego dowiedzieliśmy się o złym traktowaniu psów, natychmiast udaliśmy się na miejsce. Udało nam się odebrać Zosię, bo ona była w najgorszym stanie.

Zosia ma w tej chwili ponad 12 lat, jej stan zdrowia to ruina. Po wielu porodach, latach zaniedbań, nieleczenia Zosia ma guzy na obu listwach mlecznych oraz przerzuty w okolicach płuc. Potrzebuje diagnostyki, leczenia i opieki.

W drugiej kolejności musimy zająć się pozostałymi trzema psami z tego podwórka. Wszystkie nie są kastrowane i nigdy nie były u weterynarza. Potrzebujemy wsparcia na ich badania i zabiegi kastracji. To są trzy psy, więc koszty będą potrójne. Na koniec będziemy szukać domków dla całej czwórki.

Supporters

Loading...

Organiser
8 actual causes
312 ended causes
Supported by 76 people
2 450 zł (81,66%)
Adopcje