Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Niestety mimo zgłaszania problemu nadal nic się nie zmieniło. Jedyne co możemy zrobić to sterylizować gdy tylko widzimy taką okazję. Od nas każdy pies wyjeżdża po zabiegu jednak nie mamy wpływu na inne organizacje. Dziękujemy za wsparcie zbiórki.
Dlaczego SCHRONISKO wydaje do adopcji niesterylizowane psy?! Pomagamy psom od prawie 20 lat. Już jako dzieci nie byliśmy obojętni na krzywdę zwierząt. Odkąd odkryliśmy, że jest na świecie sterylizacja, sterylizowaliśmy wszystko, co się da.
Psy i koty znalezione, jak również właścicielskie. Wierzymy, że w dalekiej przyszłości przyniesie to efekty. Kto zna nas z okolicy, ten dobrze wie, że wysterylizowaliśmy bardzo dużo psów, które mają właścicieli.
Nieraz musieliśmy kłamać, żeby oddali nam sunie do sterylizacji. Najczęściej działa mówienie, że za sterylizację zapłaci Państwo lub to, że weterynarz robi to za darmo, a tak naprawdę robimy to z własnej kieszeni.
Wiemy, że to właściciele powinni o to dbać, ale niektórych nie da się przekonać. My stawiamy przede wszystkim na ZAPOBIEGANIE BEZDOMNOŚCI. Niektórzy ludzie z pobliskich wiosek nawet nie wiedzą, że mają wysterylizowane zwierzęta, robimy to czasem po cichu i w tajemnicy, bo wierzymy, że tak trzeba. Dlatego musimy podzielić się z Wami tym, co nas oburzyło!
W ciągu dwóch miesięcy znaleźliśmy 3 psy, które są zaczipowane na Schronisko Azorek w Sochaczewie. Pierwsza sunia znaleziona w okolicy Żukowa. Zgłosiłam do schroniska, że mamy ich podopieczną. Mieli sprawę wyjaśnić. Dostaliśmy informację, ze właściciele już jej nie chcą. Schronisko chciało, żeby psa oddać, ale zdecydowałyśmy, że nie oddamy. Znajdziemy jej domek.
Pytamy, czy była sterylizowana. Pracownik informuje, że "chyba tak". Coś nam w tym "chyba" nie pasowało, więc zapadła decyzja - działamy! Okazało się, ze suczka była w ciąży - 9 szczeniaków! Czyli 9 psich nieszczęść pojawiłoby się na świecie, na którym jest już tyle bezdomności...
Została wykonana natychmiastowa sterylka aborcyjna. Zgłosiłyśmy sprawę do Pani Kierownik schroniska, która miała sprawę wyjaśnić. Powiedziała, że sunia była wyadoptowana, jak była szczeniakiem, co w ogóle mija się z prawdą, ale niech Pani będzie.
To dlaczego, pytam, nie sprawdzają sterylizacji? Dlaczego niekompetentny pracownik poinformował mnie, że chyba była sterylizowana. Miała skontaktować się z właścicielem i oddzwonić - do dzisiaj nie oddzwoniła. Sunia już wyadoptowana, szczęśliwa i wysterylizowana.
Nie minął tydzień, gdy natrafiam na psa u pewnej Pani na posesji. Sprawdzam czip. Właściciel - Schronisko Azorek. Psiak oczywiście niewykastrowany. Ładuje psa na pakę i kastruję. Odwożę właścicielom. Będę miała na niego oko. Psiak ma dobrze, ale oczywiście kastracja nie zrobiona. Nikt tego ze schroniska nie sprawdził.
Zgłoszenie następne: pies leży pod posesją. Niezwłocznie pojechałam. Okazuje się, ze zgłaszający mają dwie sunie. Jedna z nich ma cieczkę, więc z tego powodu mają samca pod bramą. Informuję zatem, że jak cieczka się skończy, a pies nadal będzie, to dopiero go zabiorę. Proponuje sterylkę suń, dzięki czemu nie będą mieli problemów. Zgadzają się! Uf!
Państwo sami informują mnie, że starsza sunia była adoptowana ze schroniska Azorek. A druga sunia to jej córka. ? Zgadzają się na sterylizacje obydwu. Nikt nigdy nie sprawdzał czy wysterylizowali sunie. Państwo nie widzą w tym problemu. Pakuje do auta - sterylizuje i odwożę właścicielowi. Ostatni miot suczki został uśpiony w lutym, ale ile było szczeniaków w międzyczasie — tego nie wiemy... A mnożą się obydwie.
Dlaczego schronisko wydaje psy komu popadnie? Niesterylizowane i niesprawdzane, czy sterylizacja została wykonana. Dokładacie nam tylko pracy i bezdomności! Dostajecie pieniądze na każdego psa! Waszym obowiązkiem jest o sterylizację zadbać!
Jedynym światełkiem w tunelu są wolontariusze Azorka. To oni poznają psy, szukają im domów, sprawdzają potencjalne, dbają o sterylizację. Ale bez pomocy zarządu i pracowników nie dadzą rady! A zarząd kompletnie nie interesuje się tym, co się dzieje! Oby tylko wypchnąć psa i z głowy.
My nie jesteśmy organizacją państwową, działamy non profit i utrzymujemy się z darów od dobrych ludzi. Jeśli ktoś chce nam pomóc w walce z bezdomnością - prosimy o wsparcie... Jak widać, nawet schronisko potrafi robić "pod górkę"... ?
Loading...