Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani z całego serca i nisko się kłaniając dziękujemy za tak ogromne wsparcie, ciepłe słowa i pomoc dla tych wszystkich niechcianych zwierząt jakie mamy pod opieką.
Śpieszymy poinformować, że Roger, Lemonek, Karolek, Mopik, Misia znaleźli nowe wspaniałe domy. Zostali wyleczeni i są już bezpieczni i kochani w swoich rodzinach.
Sunia Santa niestety ma nowotwór trzeciego stopnia i nadal szukamy jej domu.
Tak ogromnym wsparciem mogliśmy uratować kilkadziesiąt zwierząt, zakupić karmy, zapłacić długi w lecznicach, ponaprawiać boksy i ogrodzenia.
Wasze wsparcie ma moc ogromną i życie zwierząt na lepsze możemy razem zmieniać.
Stoimy wszyscy naprzeciw okrucieństwu wobec zwierząt, edukujemy, walczymy i pomagamy i to wszystko dzięki Wam.
Fundacja Znajdki
Misia - malutka sunia pekińczyka.
Sunia jest już po ustabilizowaniu stanu zapalnego jaki miała. Była także u okulisty i jedno oczko niestety będzie do usunięcia a o drugie walczymy. Misia niestety tez ma bardzo chore serduszko.
To cudowna spokojna sunia, która zasługuje na najlepszy dom.
Mopik był u fryzjera, został także wykastrowany i doleczony.
Mopiczek został adoptowany i jest od kilku dni mieszkańcem Saskiej Kępy.
(zdjęcie zaraz po wyjściu od fryzjera)
Śpieszymy przekazać nowe informacje.
Malutki piesek Lemonek zamieszkał w swoim nowym domu.
Santa - sunia z ogromnym guzem została zoperowana. Niestety nowotwór okazał się złośliwy i moze znowu dać o sobie znać. Sunia jest w domu tymczasowym. Nie wiemy ile czasu jej zostało..
Możesz pomóc nam także wygrać zwierzakobusa czyli samochód potrzebny nam do ratowania zwierząt.
wystarczy w poniższym linku wpisać Znajdki
https://flota.ratujemyzwierzaki.pl/?fbclid=IwAR0BgtKuYD44uhIt72oMnMzEmcjxRuqZWKrxEFQpYhB0X_KD1f-CfqDgy4s
O naszym dramatycznym apelu pisze jeden z największych, ogólnopolskich portali informacyjnych! Przeczytaj tutaj: KLIK.
Dopiero co prosiliśmy o pomoc w spłaceniu długów... Dopiero co je zapłaciliśmy, kupiliśmy specjalistyczne karmy, preparaty na kleszcze, obróżki. Nie wiemy nawet, jak dziękować za pomoc. Nasza radość jednak nie trwała zbyt długo. Niestety znowu stoimy na skraju załamania. Rozpętała się epidemia porzuceń. Z dnia na dzień nastał kryzys dla wszystkich także dla zwierząt. Brak słów, złość i załamanie.
Niektórzy tylko pytają, czy zwierzęta stanowią zagrożenie, niektórzy się zastanawiają, czy oddawać swoje zwierze, a niektórzy już to zapewne robią - dlatego nasz telefon rozgrzany jest do czerwoności. W tak krótkim czasie przyjęliśmy kolejne psy i koty porzucone przez swoich właścicieli. Ta skala narasta z każdym dniem. Nikt z nas nie przypuszczał, że nastaną tak ciężkie czasy, że nastanie epidemia porzuceń i urośnie do takiej skali, jaką mamy obecnie.
Adopcje stanęły całkowicie, karma, którą kupiliśmy, zaraz się skończy. W kuchni w przytulisku nie ma gdzie postawić stopy - wszędzie zwierzęta, przerażone, powciskane w kąt, niemogące się odnaleźć i nierozumiejące, co zrobiły źle, że je wyrzucono. Liczba zwierząt przybywa z każdym dniem 💔
Są to koty i psy domowe pozostawiane na poboczach tak jak maleńka sunia pekińczyk. Sunia wazy 3,5 kg. Ma uszkodzone oczy przez co w ogóle nie widzi. Ma potężną anemię i stan zapalny całego organizmu. Ktoś ją zostawił przy torach w krzakach. Ile dni tam leżała - nie wiemy...
Kolejny pieseczek, którego ktoś pozostawił na ulicy. Czekał zwinięty w kuleczkę, trząsł się z zimna i strachu, ale czekał w tym samym miejscu na swoją rodzinę. Nie wrócili...
To także kot Karolek - domowy, zadbany, dla którego nie było nagle miejsca w domu. "Albo zabieracie, albo go wyrzucam" - tak się teraz pozbywa zwierząt. Jest już w naszym domu tymczasowym. Serce pęka, bo to domowy kot, któremu zawalił się świat.
Do grupy nieszczęśników dołączył także piesek Mopik, do którego nagle wszyscy przestali się przyznawać. Od dłuższego czasu musiał już być niekochany i zaniedbany, co widać po jego stanie.
Także pies Orin, który przerażony został oddany jak rzecz. Co mamy im mówić, że już nikt ich nie chce, że stali się zbędni? Orinku jesteś bezpieczny i poszukamy ci nowego lepszego domu...
To także domowy kot Tuptuś, sunia Żabka, piesek Ewok... Możemy wymieniać bez końca tych, dla których świat się nagle zawalił. Żabka mieszkała w styropianowej budce 😔
Wczoraj tez zabraliśmy interwencyjnie sunie z wielkimi guzami... w guzach larwy much. Sunia jest w stanie bardzo ciężkim, przed nią operacja, usg, badania. Niestety guz jest złośliwy, gnije i się rozpada💔
Sami nie damy rady tego udźwignąć, dlatego błagamy o pomoc. Kolejne ogromne koszty leczenia przed nami. Przypominamy i apelujemy, że zwierzęta nie stanowią zagrożenia związanego z koronawirusem. My ich nie zostawimy, wyleczymy, zadbamy i poszukamy wspólnie nowych najlepszych domów. Takich na dobre i na złe. Pomożecie?
Pod naszą opieką są także nasze przytuliskowe Znajdki:
Psy na wózkach wymagają codziennego wyciskania, psy z uszkodzonymi kręgosłupami chwieją się, popuszczając, ale chodzą samodzielnie. Sunia z upośledzeniem przednich kończyn, psy pobite bojące się panicznie ludzi - do ciągłej pracy. Psy z problemami kardiologicznymi wymagają drogich leków, aby żyć. Psi i koci seniorzy, po które nikt nawet nie zadzwoni... To bardzo dużo kalekich zwierząt. Dla innych wybrakowane dla nas najukochańsze, które także zasługują na szansę!
Bez Was nie damy rady!
Fundacja Znajdki
Ładuję...