Pomóżcie nam wyjść z długów w lecznicach!

Zbiórka zakończona
Wsparło 488 osób
27 875 zł (92,91%)

Rozpoczęcie: 14 Czerwca 2021

Zakończenie: 31 Lipca 2023

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
31 Lipca 2021, 15:11
najnowsze nabytki

I szóstka zasmarkanych póldzikich kociąt ze wsi pod Nałęczowem. Dzienny koszt, po dużych rabatach, to ok. 100zł...

Kotka z głównego zdjęcia nie żyje. Trafiła do nas w takim stanie, że najlepsze, co można było dla niej zrobić, to skrócić cierpienie. Diagnostyka wyniosła ponad 500 zł...

Z kolei ta piękność ma poszarpaną łapkę i to tak, ze siedzi w lecznicy już ponad miesiąc. I choć wymaga tylko antybiotyku i codziennych opatrunków, to sam koszt hospitalizacji dobija już do 1500 zł.

Ta oskórowana łapka należy do kociaka, który wsadził ją gdzieś i nie mógł wyjąć. Szarpał tak, że zdarł wszystko do kości. Kolejne dni w szpitalu...

Ta ruda, stareńka koteczka, oprócz wału kamienia na zębach, przepukliny, ostrej anemii i wyniszczenia jest niedosłysząca i niedowidzi. Spędziła w lecznicy 3 tygodnie. Usunięto jej wszystkie zęby, które po zdjęciu kamienia ruszały się we wszystkie strony. Koszt ok. 1700 zł.

To szyja w okolicach węzłów chłonnych bezdomnej kotki z ogródków działkowych. Gigantyczny stan zapalny, wysadzone oko, wyłysiałe miejsca pod guzem. Pobyt w lecznicy - ok. 1000 zł.

To łapka maleńkiego kocurka z domu tymczasowego. Ropa, obrzęk, ból, dziura do kości. Od 3 tygodni w lecznicy. Koszt ponad 1500 zł.

Maluszki znalezione w śmietniku i odwiezione do kliniki 24h. 

A to RTG kocurka znalezionego w krzakach nad rzeką. Ma złamany kręgosłup. Tak, on też trafił do kliniki 24h i tam został zdiagnozowany oraz otrzymał pierwsza pomoc. To tez kilkaset złotych.

Ostatni nabytek: jedyna, która przeżyła z piątki kociaków znalezionych nad jeziorem. Jeszcze, po 3 dniach opieki w klinice 24h, z oczu, uszu i odbytu wychodzą jej larwy. Nie potrafi sama jeść, jest dogrzewana, ale walczy o życie. Zanim wyjdzie z kliniki i pójdzie do domu tymczasowego rachunek za nią dobije do 2 tysięcy.

To tylko NIELICZNE przykłady przypadków, jakie Fundacja Felis ma pod opieką. Tych lżejszych: katarków, ropni, czy złamań łap nie wrzucam, bo to banalne i tego mamy na pęczki. 

A to tylko przykłady leczenia. Oprócz tego cały czas odławiamy i kastrujemy koty i psy i za to też musimy zapłacić. 

A szczepienia, odrobaczenia i inne drobniejsze sprawy? Utrzymanie ponad 100 zwierzaków w domach tymczasowych to też gigantyczne koszty, chociaz staramy się karmić jak najtaniej i wypraszać u ludzi ile się da za darmo.

W tej chwili (14 czerwca) nasz dług, po zsumowaniu zadłużeń w czterech lecznicach dobija już do 30 tys. zł. Jeśli przyjdzie 1%, to większość pójdzie na spłatę tych długów. Za resztę nie da się przeżyć do lipca 2022 i nie da się ratować kolejnych zwierząt. Nie jesteśmy szeroko znaną, medialną, sprawną marketingowo fundacją. Cały czas i energia idą na pracę przy zwierzakach. Na lans nie ma już ani siły, ani pomysłu.

Nie mamy nawet zwykłych ulotek, takich z opisem działania i numerem konta. Nie stać nas na nie, po prostu. Czy zechcecie Państwo nas wspomóc choćby jednocyfrową kwotą? Będziemy za wszystko ogromnie wdzięczni.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
2 aktualne zbiórki
89 zakończonych zbiórek
Wsparło 488 osób
27 875 zł (92,91%)