Pomoc dla Figi ze zgruchotaną miednicą!

Zbiórka zakończona
Wsparło 75 osób
3 978 zł (102%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 13 Października 2019

Zakończenie: 12 Grudnia 2019

Godzina: 01:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kot potrącony na ulicy to niestety bardzo częsty widok na polskich drogach. Spieszący się kierowca nie zwraca uwagi na zwierzęta błąkające się przy drodze, a sam zwierzak często nie ma instynktu, który uchroniłby go przed potrąceniem. Niewielu kierowców w takim wypadku udziela pomocy zwierzakowi. Najczęściej prowadzący pojazd człowiek odjeżdża i zostawia psa albo kota rannego, cierpiącego. Taki zwierzak jest zdany wtedy tylko na litość innych uczestników ruchu drogowego.

Tak właśnie było w przypadku kotki Figi - koteczki, która została znaleziona na drodze nieopodal Sulejowa. Tego dnia pani Agnieszka jechała ze swojego rodzinnego miasta Lodzi w odwiedziny do rodziny z Sulejowa. Jadąc samochodem, minęła kocie ciałko leżące na przeciwległym pasie ruchu. Bez chwili namysłu zawróciła, żeby sprawdzić stan kici, chociaż widok był przerażający. Okazało się, że Figa żyła, oddychała, był to bardzo nierówny i szybki oddech, ale był! Kotka leżała na ulicy w kompletnym bezruchu, pod główką duża plama krwi.

Ale żyła. Leżała i czekała na pomoc. Na pomoc, albo na śmierć. Bezwładną koteczkę zabrała do swojego samochodu i ranną zawiozła do najbliższej lecznicy, oddalonej ok. 25 km od miejsca zdarzenia. To był wyścig z czasem, kicia oddychała coraz ciężej, wydawała charczące dzwięki a z pyszczka i nosa nieustannie lała się krew. Ogarnął nas niesamowity strach. Czy Figa da radę, czy wytrzyma i dojedzie do kliniki będąc w tak ciężkim stanie? Czy bojąc się bólu i kalectwa wybierze tamtą stronę? Walka o życie trwała... Dojechali!


Pierwsza pomoc została udzielona przez lek. wet. Bartłomieja Kacprzyka z Przychodni Weterynaryjnej w Sulejowie. Wstępne oględziny koteczki wykazały wstrząs mózgu, dwa ułamane kły, zdarcie skóry z dolnej części żuchwy, odgryziony język, trzymający się jedynie na niewielkim kawałku skóry. Kotka nadal nie chciała wstawać i nie poruszała się przy badaniu. Wykonane rtg rozwiało wszelkie wątpliwości lekarza - okazało się, że koteczka ma pogruchotaną miednicę oraz urazowe zwichnięcie stawu biodrowego.

To dlatego nie mogła normalnie wstać, ani uciec z miejsca, w którym została potrącona! Najpewniej zostałaby rozjechana przez kolejny pędzący samochód, skonałaby z potwornego bólu i szoku, lub nawet jeśli byłaby na tyle silna i waleczna, żeby jakimś cudem pokonać to wszystko, to niestety czekałaby ją śmierć głodowa, spowodowana brakiem języka.


Tego samego dnia lekarz farmakologicznie uśmierzył ból Figi, wykonał zabieg przyszycia języka oraz oderwanej skóry z żuchwy. Jednak tutaj pomoc się kończyła, ponieważ jeden z zabiegów ortopedycznych miał zostać wykonany przez lekarza specjalistę. Kicia pozostała na noc w lecznicy a pani Agnieszka wróciła do domu, w którym ma 6 własnych zwierząt (3 psy oraz 3 koty) oraz 4 koty czekające na swoje nowe domy. Dlatego też była zmuszona szukać wsparcia oraz pomocy u innych. Pojawiło się zielone światełko. Fundacja Miasto Kotów, znajdująca się w Piotrkowie Trybunalskim zdecydowała się wesprzeć Figę w walce o swoje zdrowie.

Następnego dnia pani Agnieszka wróciła do Sulejowa w celu odebrania Figi. Kotka była nadal na środkach przeciwbólowych, otrzymała również kroplówkę, gdyż nie chciała nic jeść ani pić. Nawet po podaniu leków przywracających apetyt nie otworzyła pyszczka w celu przyjęcia posiłku. Figa to młode kocię. Ma około 6-9 m-cy. Ma ogromne szanse na normalne życie i kochający dom, potrzebuje jedynie odrobiny ludzkiej pomocy.

Noc Figa spędziła w domu pani Agnieszki. Była przerażona i bardzo obolała, jej oczy wołały o pomoc. Rano kotka została zabrana na wizytę u lekarza weterynarii specjalizującego się w chirurgii weterynaryjnej, lek. wet. Radosława Owczarka. Kotka została poddana szczegółowym badaniom, dzięki którym wykluczono między innymi kocią białaczkę. Figa ma też lekką anemię i niestety poprzednia diagnoza została potwierdzona. Kicia potrzebuje kilku operacji, aby mogła pozbyć się bólu, poruszać się swobodnie i wrócić do swojego kociego życia.


Koszt samych operacji ortopedycznych został wyceniony na około 1000 zł. Do tego należy dodać koszta związane z hospitalizacją Figi – od 100 zł za dobę. Naprawa połamanych kości jest teraz sprawą priorytetową. Później Figę czekają kolejne kosztowne zabiegi oraz długa rehabilitacja, które prawdopodobnie osiągną kwotę przekraczająca 3500 zł. Na ten czas, leczenia oraz dochodzenia do siebie Figa będzie mieszkała u pani Agnieszki. Podarujemy jej dom tymczasowy, opiekę, wsparcie, ciepło i ludzkie serce. Jednak nie jest w stanie pokryć wszystkich kosztów leczenia kotki.


Przed nią jeszcze wiele tygodni leczenia oraz operacji. Bardzo prosimy o pomoc i nieodwrócenie głowy, tak jak to zrobiło kilkanaście osób, które z pewnością obojętnie mijały ją na ulicy. My się nie poddamy. Dlatego prosimy o wsparcie i pomoc. Nie dla nas a dla niej. Dla biednej Figi potraktowanej jak nic niewarty przedmiot, rzecz, która będąc potrącona przez samochód nie otrzymała należnej jej pomocy.

Ładuję...

20 zł

Google Pay

2 darowizny na tę zbiórkę, ostatnia
Organizator
2 aktualne zbiórki
142 zakończone zbiórki
Wsparło 75 osób
3 978 zł (102%)
Adopcje