Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za każdą wpłatę ❤️
Dzięki Waszej pomocy możemy opłacić faktury za dotychczasowe leczenie Gerberka.
Jest nam bardzo przykro oraz wciąż nie możemy uwierzyć, że nie udało się nam mu pomóc 😭
W środę mieliśmy jechać z Tobą do Wrocławia na rezonans. Nie dałeś rady... Przepraszamy, że zawiodłyśmy.
Gerberek dostał kolejnego udaru, nie dał rady. Musiałysmy podjąć tę najcieższą decyzję... Jednak dzięki Kindze, jego opiekunce, odszedł kochany, w jej ramionach. Dziękujemy jej za to, co mu podarowała, za to walczyła przez ten miesiąc. Miała największą nadzieję. Mamy wrażenie, że on dla niej walczył. Codziennie spędzał z nią mnóstwo czasu, mimo że przebywał w klinice, ona po prostu przy nim była.
Kochani, nieśmiało prosimy o pomoc w opłaceniu miesięcznej walki o jego życie.
Co ten pies przeżył, nie mamy pojęcia. Ile cierpiał, gdzie mieszkał, kto był jego właścicielem?
Został znaleziony w lesie, stojący, niepotrafiący się ruszyć z miejsca. Po przewiezieniu do kliniki okazał się niespełna rocznym psem, który cierpi na tajemniczą chorobę. Gerber nie potrafi chodzić, siedzieć, leżeć i jeść. Potrafi jedynie stać w bezruchu. Wiemy, że nie dałby rady sam pójść w takie miejsce w lesie. Jakim potworem trzeba być, by porzucić psa w takim stanie na pewną śmierć? Zostały mu wykonane wszystkie możliwe badania krwi, w których nie było nic konkretnego. W RTG także nie było niepokojących rzeczy. Badanie neurologiczne pokazało, że Gerber ma nie do końca sprawną lewą stronę swojego ciała. Stąd wzięło się podejrzenie o udarze mózgu. Jednak by to potwierdzić, czy wykluczyć, musi być wykonany rezonans magnetyczny. W związku z tym czeka nas podróż do Wrocławia, do prof. Wrzoska, który - mamy nadzieję - w końcu zdiagnozuje naszego Gerberka.
Nie wiemy, co przyniesie przyszłość, jakie są rokowania, jednak wiemy, że będziemy o niego walczyć. Chcemy by pierwszy raz zamerdał na widok człowieka, zobaczyć radość w jego oczach, ale przede wszystkim, by potrafił być samodzielny.
Będziemy dobrej myśli, będziemy walczyć o jego zdrowie i życie, mamy nadzieję, że on też będzie walczył… Koszty jego leczenia, pobytu w klinice, wizyty i podróży do neurologa będą ogromne. Na naszym koncie nie mamy pieniędzy, by opłacić bieżące faktury, a co dopiero mówić o jego leczeniu. Błagamy o pomoc.
Zbiórka utworzona przez Sekcje Krasnystaw.
Ładuję...