Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety, krowy po postępowaniu przygotowawczym które zostało umorzone wróciły do swojego właściciela. Aktualnie nie mamy informacji na temat ten czy krowy dalej u właściciela są w miejscowości Zbydniów (podkarpackie) czy zostały sprzedane. Wg informacji sąsiadów nie słychać już ich. Mamy podejrzenia że zostały wywiezione lub sprzedane. Z informacji od sąsiadów właściciela wiemy że kaleki byk został przez właściciela oddany na rzeź. Pieniądze ze zbiórki zostały przekazane do naszego oddziału w Mielcu i posłużą dla dziewczyn jako wsparcie na paliwo, zakup karmy dla ich podopiecznych, eksploatację auta, zakup sprzętu do odławiania zwierząt z uwagi na to iż oddział w Mielcu podejmuje w tym roku krok do przetargu na odławiania zwierząt bezdomnych na terenie gminy Mielec, Kolbuszowa i ich podległym.
Z kwoty uzbieranej zostało zakupione od prywatnego gospodarza 10 beli siana na kwotę 750 zl oraz 5 beli słomy na kwotę 275 zł a dodatkowo 7 worków owsa na kwotę 630 zl. Osoba prywatna u której przebywały przez ten okres krowy z Ostrołęki (świetokrzyskie) nie wzięła od nas ani grosza za pobyt zwierząt w miejscu ich tymczasowego pobytu.
W dniu 16/05/2020 r. około godziny 17:30 nasi inspektorzy odebrali zgłoszenie dotyczące bardzo złego stanu zwierząt na posesji w powiecie Stalowo Wolskim (woj. Podkarpackie). Zgłoszenie dotyczyło krów, które od kilku lat muczą, ale ich nie widać, oraz psa, który piszczy wieczorami. Po przyjeździe na miejsce okazało się na pierwszy rzut oka, że pies przywiązany do łańcucha obok budy stoi na kawałku cegły, gdyż wszystko dookoła jest w wodzie i w błocie łącznie z dziurawą budą, w której była woda. Pies nie miał dostępu do wody pitnej i jedzenia, był wychudzony, nie miał schronienia przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Mimo oporu właściciela, pies został odpięty od łańcucha i odebrany, za co dziękujemy sąsiadowi oprawcy, który w sposób (dosłowny) kazał wyjść właścicielowi z posesji i czekać w deszczu aż zakończymy interwencję.
Mimo oporu właściciela pies został odpięty od łańcucha i odebrany, za co dziękujemy sąsiadowi oprawcy, który w sposób (dosłowny) kazał wyjść właścicielowi z posesji i czekać w deszczu aż zakończymy interwencję. Po wejściu do starej stodoły nasi inspektorzy nie uwierzyli, co zobaczyli. Byk w pomieszczeniu, w którym stał miał 75 cm obornika, sam na nim leżał, nie mógł się podnieść, w pomieszczeniu nie było światła. Racice były zgniłe do kości, byk nie potrafi chodzić.
Byk nie miał dostępu do światła dziennego, wg. właściciela nie wychodził nigdy, gdyż on mu służy to produkcji nawozu (obornika), który sprzedaje osobom chętnym pod uprawy rolne. Byk nie miał dostępu do wody, obok byka poniewierało się stare siano, które śmierdziało stęchlizną. Odchody przylepione były do ciała byka, tworząc odparzenia, przez co byk posiadał rany na ciele. Inspektorzy poszli do kolejnego pomieszczenia... W nim stały trzy inne krowy przywiązane na bardzo krótkim łańcuchu na szyi, który wrzynał się im w ciało, a na środku leżał cielak. Jedna z krów prawdopodobnie była ślepa, gdyż nie reagowała na światło i na osoby które koło niej stały.
Odparzenia od odchodów, w których leżała czy zapalenie wymienia to tylko jedne z objawów, które udało się na pierwszy rzut oka zauważyć. Kolejna krowa stała sama, stan sierści w stanie opłakanym, grzybicze zapalenie skóry, duża ilość odchodów, brak dostępu do światła dziennego, brak wody, 45 cm łańcuch na szyi, brak możliwości zachowania naturalnej postawy, straszne... Taka warstwa gnoju, że jeszcze z 30 cm i będzie dotykała plecami sufitu.
Kolejna krowa, odparzenia od odchodów, brak dostępu do wody, jedzenia, światła dziennego, łańcuch jak wcześniej 40 cm, brak możliwości zachowania naturalnej postawy.
Kolejna krowa, karmiąca matka, brak wody, brak jedzenia, brak dostępu do światła dziennego, łańcuch 40 cm, prawie brak mleka w wymieniu, wymię opuchnięte, zapalenie wymienia. Obklejona w obchodach, zapalenie grzybicze skóry. Cielak nie był w stanie się podnieść sam z odchodów, na których leżał.
Ku zdziwieniu właściciela, który stwierdził, że u krów jest wszystko ok, krowy zostały natychmiast odebrane. Awanturujący się właściciel przesiedział resztę interwencji w radiowozie. Krowy trafiły do domu tymczasowego do czasu zakończenia postępowania karnego przeciwko właścicielowi za przestępstwo znęcania się nad zwierzętami.
Potrzebujemy funduszy na utrzymanie krów, byka, cielaka i psiaka, które już są bezpieczne. Byk potrzebuje zakupu specjalnej żelowej protezy na racice, by mógł stawać nogi po odbudowaniu się jego racic. Nad stadem czuwa dwóch weterynarzy specjalistów z zakresu zwierząt gospodarczych. Jedna z krów faktycznie jest ślepa. Po postępowaniu karnym weterynarz podejmie decyzję czy krowę uśpi, czy da jej szanse i może ktoś na świecie jest, kto naprawi wzrok krowy.
Cielak pije specjalne mleko z butelki z uwagi, iż jego matka ma zapalenie wymienia i nie jest w stanie karmić go. Wszystkie krowy w ciągu najbliższej doby przejdą szczegółowe kapanie wodą z rozpuszczanym środkiem łagodzącym gojenie się ran.
Potrzebujemy finansów na leczenie krów, głównie na wyżywienia i wsparcia gospodarza karmą dla krów, gdyż sam podjął się nielada wyzwania, awaryjnie ubłagaliśmy go, aby spróbował i nie wątpił w swoje możliwości, pomożemy krowom. Prosimy o wsparcie finansowe, pozwólmy zwierzakom wrócić do normalności i pierwszy raz w życiu ujrzeć słońce i zielone łąki. Każda wpłata jest dla nas ważna. Bele siana i słomy kosztują od 50 zł do 75 zł. Opieka weterynaryjna to około 7-10 tys. zł. Protezy żelowe to koszt około 5 tys. zł. Razem nie damy rady, ale z Waszą pomocą się to uda. Prosimy, pomóżcie!
Ładuję...