Ostatnia szansa dla Hipcia

Katarzyna Drelich
organizator skarbonki

Nie, to nie ciężarna suka, chociaż brzuch ciągnie po ziemi...

To guz śledziony, wielkości bochenka chleba, który lada chwila, przy najmniejszym wysiłku i najlżejszym podskoku może pęknąć i pies wykrwawi się do wewnatrz.

Błąkał się po małym miasteczku niedaleko Lublina. Złapano go i czekał na przyjazd schroniska.  A tak naprawdę czekał na śmierć, bo uśpiono by go tam od razu.

Dzięki kilku osobom o dobrym sercu trafił do domu tymczasowego i pod skrzydła Fundacji Felis. Szybka diagnostyka nie pozostawiła złudzeń. Trzeba natychmiast operować, chociaz nie wiemy czy operacja się uda i pies będzie żył. Ale to jedyna szansa dla niego. Niczym nie ryzykujemy. Zostawiony sam sobie w takim stanie - nie ma szans.

Zabieg i przygotowanie do niego (morfologia, biochemia, usg, transfuzja 1,5 jednostki krwi, leki) to koszt ok. 1500zł.

Hipcio ma ok. 6-7 lat. I bardzo, bardzo chce żyć. Jest  cudownym, kochanym psiakiem, przytulającym sie każdego, a ogonem macha non stop, nawet przy usg i pobieraniu krwi.

Dajmy mu szansę, bardzo proszę.

Wsparli

20 zł

Anonimowy Pomagacz

Hipciu szybkiego powrotu do zdrowia:)
20 zł

mariola drozd

50 zł

Anonimowy Pomagacz

20 zł

Anonimowy Pomagacz

20 zł

Anonimowy Pomagacz

30 zł

Roman M.

Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
24%
365 zł Wsparło 14 osób CEL: 1 500 ZŁ