Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani,
Dzisiaj byliśmy z Filcusiem na kolejnej wizycie w lecznicy, został zmieniony opatrunek na łapce, została pobrana krew na morfologię i biochemię.
Filcuś trafił do nas z dużą anemią, jego krwinki się nie regenerowały, w biochemii miał podwyższone wyniki wątrobowe. Kolejne badanie krwi da nam informację, czy morfologia się poprawia i czy wyniki wątrobowe są lepsze, żeby zakwalifikować go do jutrzejszego zabiegu.
Filcuś ma zakażoną łapkę, bardzo duży stan zapalny we krwi, łapka gnije i może zakazić cały organizm, trzeba ją amputować. Przed zabiegiem Filcuś będzie miał wykonane RTG łapki oraz USG jamy brzusznej.
Kontaktowaliśmy się z firmą Wimba, która robi ortezy drukowane w 3D, zostaliśmy przekierowani do konkretnego lekarza weterynarii na konsultację.
Zebraliśmy na Filcusia:
3062,52 zł po odjęciu prowizji na zbiórce
50 zł i 150 zł wpłaty bezpośrednio na konto
10 zł i 30 zł wpłaty BLIK
W sumie: 3302,65 zł
Wydaliśmy:
2826 zł na które składają się:
Fvat nr 8-04-2025, kwota: 1986 zł lecznica całodobowa
Fvat nr 9-04-2025, kwota: 499 zł lecznica całodobowa
Fvat nr 517/01/2025, kwota: 166 zł
Fvat nr 528/01/2025, kwota: 175 zł
W sumie: 2826 zł
Zostało: 476,65 zł, która nie wystarczy na jutrzejsze opłacenie USG, zdjęć RTG i operacji.
Filcuś - malutki psiak który przeżył koszmar, już jest pod naszą opieką
Nie wiemy jak długo Filcuś żył w lesie, ile miesięcy żył z koszmarnym bólem, przerażony, przemarznięty, samotny ….
Filcuś przeżył horror - w lesie prawdopodobnie wpadł we wnyki, urwało mu łapkę, która zaczęła gnić, dookoła gnijącej łapki zrobił się kokon z brudu i filcu.
Filcuś trafił do nas cały w dredach, w których siedziały kleszcze, niektóre ogromne i opite, niektóre jeszcze małe. Kleszcze wysysały z niego życie, psiak ma anemię.
O Filcusiu dowiedzieliśmy się dzięki Anecie z Sami Nie Poproszą O Pomoc, która wrzuciła na Facebooku apel z prośbą o pomoc dla niego.
Zgłosiliśmy się my jako Fundacja, a dzięki Anecie, która w Wielkanocną Sobotę koczowała od 5 rano z klatką pod lasem udało się Filcusia złapać. Po złapaniu pies był tak słaby, że zemdlał.
Dzięki Wioli Paziewskiej, która zorganizowała i opłaciła błyskawiczny transport Filcuś koło północy w Sobotę dojechał do kliniki całodobowej w której już na niego czekaliśmy.
Ze względu na bardzo zły stan i złe wyniki krwi pies został w szpitalu, od razu dostał kroplówkę.
Następnego dnia Filcuś dostał znieczuelenie, został ogolony i lekarze przez długi czas próbowali uwolnić kikut łapy ze sfilcowanego kokonu.
Lekarz powiedział, że w tym sfilcowany kokonie była "śmierdząca zupa z ropy i resztek palców Filcusia"
Filcuś dostał antybiotyk, rana została oczyszczona, założono opatrunek, wyjęto ponad 50 kleszczy!!!
Filcusia czeka konsultacja ortopedyczna, kikut łapy jest opuchnięty, rana mimo codziennej toalety i antybiotyku ślimaczy się, więc z pewnością najlepszym rozwiązaniem będzie amputacja :-(
Kochani, pomóżcie Filcusiowi, razem możemy sprawić, żeby już nie cierpiał …ten psiak przeżył koszmar!!!
Ładuję...