Hotelik dla Rudzi

Nie wiemy i nie dowiemy się nigdy, czemu człowiek w ludzkiej naturze zbyt często staje się bestią... Rudzia jest tego niestety strasznym naocznym przykładem.

Ciałko pokryte masą szerokich i wielkich blizn krzyczy, jak bardzo musiało boleć, gdy skóra pękła po każdym ciosie zadanym jakimś prętem. Bicie, krótki łańcuch i kawałek blachy zamiast budy - nikt za to nie odpowiedział... Przecież to nie sprawiedliwe, by tak słodkie zwierzę, tak bardzo musiało cierpieć.



Rudzia od dwóch lat przebywa w sprawdzonym hoteliku, u doświadczonych ludzi, (300 zł miesięcznie). Niestety długi za hotelowanie urosły. Rudzia potrzebuje także karmy specjalistycznej dla psów z chorymi nerkami, która jest bardzo droga. To koszta nie do udźwignięcia dla zwykłego stowarzyszenia prozwierzęcego.

Bardzo was prosimy o pomoc dla Rudzi. Na tą chwilę mamy do zapłacenia 1800 zł za hotel, za pół roku, niestety, nie ma nawet jednej stałej deklaracji na pobyt w hotelu. Jest to dla nas ogromna kwota, na dodatek telefon milczy w sprawie adopcji. 


Bardzo Was prosimy o wsparcie w opłaceniu hotelu Rudzi, niech ma bezpieczny dach nad głową, bo domu nie widać. Teraz Rudzi wygląda pięknie, ale kiedyś było inaczej, jak widać na zdjęciach.