Otwarte złamanie z przemieszczeniem i padaczka. Pilna pomoc dla Hrabiego

Kochani, pilnie prosimy o pomoc!

Ten kocurek pojawił się u nas kilka tygodni temu. Był potłuczony i opuchnięty - prawdopodobnie po zderzeniu z autem. Kocurek był dziki i długo zastanawialiśmy się, co zrobić. Zupełnie nie odnajdywał się w zamknięciu. Przestał jeść i pić, uderzał głową w drzwi, tracił na wadze. Po kastracji zdecydowaliśmy, że życie w zamknięciu powoli go wykańcza. Zasiedliliśmy go jako kota wolnożyjącego w Przytulisku.

Hrabia odżył. Pozwalał się miziać, stopniowo zaczynał przekonywać się do człowieka. Bardzo się cieszyliśmy, bo widzieliśmy perspektywę całkowitego oswojenia i… perspektywę znalezienia mu dobrego domu.

Ostatniego ranka przeżyliśmy szok. Po porannym obchodzie i karmieniu zwierzaków znaleźliśmy Hrabiego pod kociarnią, na betonie. Płakał, z łapy wystawała kość… Wiedzieliśmy, że wydarzyło się coś bardzo złego. Natychmiast popędziliśmy do weterynarza, ale w drodze stało się coś, co wyjaśniło nam już wszystko: Hrabia dostał ataku padaczki.

Łapka jest całkowicie zgruchotana. Chirurg nie widział tak poważnego złamania od dawna. Nie wiemy, co się stało, najprawdopodobniej Hrabia wszedł na dach, po czym nastąpił atak i kot spadł na beton, bez możliwości jakiejkolwiek asekuracji...

Wspólnie z lekarzami zastanawialiśmy się, co zrobić. Wyklarowały się dwie możliwości wyjścia z sytuacji:

- uśpić Hrabiego - kot nie odnajduje się w zamknięciu, a jego życie na wolności jest wykluczone i skutkować będzie coraz to nowymi urazami

- przeprowadzić natychmiastową operację i korzystać z chwili, kiedy Hrabia jest unieruchomiony i oswajać jak tylko się da.

Wybraliśmy życie. Hrabia przeszedł operację łapki, która została zdrutowana i cudem poskładana. Ma szansę żyć. Wprowadzone zostały leki, które mają zapobiegać atakom padaczki, dostaliśmy również leki, które podać należy natychmiast w przypadku wystąpienia ataku. Zrobimy wszystko, żeby przekonać Harbiego, że człowiek nie jest zły. Trzymajcie kciuki, bo nie wiemy co będzie, jeśli się nie uda...

Operacja i leki kosztują prawie 1800 złotych, do tego dojdą jeszcze badania i dalsze koszty leczenia - Hrabia będzie leczony już do końca życia. Mamy nadzieję, że popieracie Państwo naszą decyzję. My widzimy szansę… Pomożecie? Serdecznie dziękujemy i prosimy o wsparcie!