Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy Wam za datki dla kocurków.
Niestety jeden odszedł kilka dni po przejęciu do lecznicy, drugi Tigerek znalazł dom :)
Kochani
Mam dla Was do przekazania niestety smutne wieści
Jeden z kotków, które zostały porzucone przez swoich właścicieli odeszdł po kilku dniach walki o jego życie.
Niestety organizm był już tak wykończony, że on sam już nie dał rady walczyć. Do tego w pyszczku wykryto guza.
Dziękujemy Wam za datki na jego ratowanie
Kolejna smutna wiadomość- jak przekazali nam ludzie, którzy starali się jakoś tym kotom pomóc na początku ich dramatu- kotka została znaleziona martwa , prawdopodobnie potrącił ją samochód
Mamy jednak też i dobre wieści- jeden z kotów już jest pod naszą opieką i trwa jego diagnostyka.
Tigerek ma już z 10 lat, ma stare złamanie łapki z którym już nic nie zrobimy.
Jest ogólnie w dość dobrej kondycji i fizycznej i psychicznej.
Czekają go dalsze badania i oczekiwanie na nowy, prawdziwy dom.
A żeby to wszystko mogło mieć miejsce jak zawsze prosimy Was o wsparcie dla Tigerka
Kochani wiemy, że wielu z Was pomaga ludziom i zwierzętom z Ukrainy. Oczywiście trzeba, bo wojna to straszna sytuacja i jak zawsze cierpią niewinni.... Jednak prosimy Was pamiętajcie, że w Polsce stopień bezdomności kotów, ilość kotów wymagających naszej pomocy jest cały czas ogromna, za dużo ich, za mało nas do pomocy.
Dlatego nie zapominajcie o naszych. A ten dramat, który miał miejsce niedaleko naszej wolontariuszki, mrozi nam krew w żyłach. Pojawilo się zgłoszenie o bardzo chorym kocie, były próby łapania jednak kot pomimo swojego stanu nie dał się złapać. W końcu nasza interwencja się powiodła. W trakcie interwencji dowiedzieliśmy się, że to kot domowy, ale jego opiekunowie wyjechali już jakiś czas temu, a pani te koty dokarmiała.
Bo oprócz tego kota były jeszcze dwa koty, których nie ma już jakiś czas. Pani nie wiedziała, że coś więcej można dla nich zrobić, robiła co mogła — po prostu. Jednak gdy jeden kot zaczął marnieć, zaczęła szukać pomocy. I tak trafiła do nas.
Walczymy teraz o życie tego kocurka, niestety rokowania są fatalne. Kot jest blady, odwodniony, wychodzony, ma guza w pysku, ogromnego guza. Przed nim badania, postaramy się zrobić mu chociaż podstawowe badania i dać mu szanse na życie....
Wiemy, że jeden z dwóch kotów, który tam jeszcze był, miał złamaną łapę już jakiś czas temu, szukamy jego i kotki.... Chcemy je wszystkie zabezpieczyć a do tego potrzebne są ogromne środki finansowe....
Bardzo prosimy Was o wsparcie, szczególnie teraz :(
Ładuję...