Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za każdą wpłatę, dzięki Waszej pomocy mieliśmy możliwość uratowej kolejne istnienia.
Psiaki w tym momencie przebywają w domach tymczasowych, gdzie uczą się życia wśród ludzi, bez przemocy, bez głodu, zimna.
Niestety z adopcja musimy poczekać do sprawy w sądzie oraz wyroku, a dotego czasu jeszcze długa droga.
Uff!
Kryzys już minął! Jack przeżył. Z dnia na dzień ma coraz więcej energii. Oczka już zaczynają się do nas cieszyć, patrzą z wielką miłością. ❤️ Stał się ogromnym pieszczochem, jakby chciał podziękować za to, że walczylismy. Mamy wrażenie, że stał się cud, bo jego stan był na prawdę zły i mieliśmy wątpliwości do tego, czy przeżyje... Silny chłopak
Niestety wciąż miewa biegunki, czekamy właśnie ma wyniki badań krwi (chcemy sprawdzić trzustkę). Oby w końcu wszystko było dobrze.
24.09.2019 dzisiaj Jack wyszedl na spacer. Szedł dosyć pewnie j z zainteresowaniem oglądał świat. Wąchał krzaczki, trawke. Gdy usłyszał innego psiaka, podniósł uszy i z zaciekawieniem wysłuchiwał co ma ciekawego do powiedzenia. Pierwszy raz od dawna ucieszył się na mój widok, delikatnie merdając ogonkiem. Przy podawaniu kroplowki grzecznie leży, a główką domaga się głaskanie po pyszczku.
23.09.2019 Z wyników krwi wiemy, że Jack ma wirusowe zapalenie jelit. Dodatkowo ma podwyższone parametry wskazujące na dysfunkcje trzustki, nerek oraz wątroby... Po podaniu leków, kroplowek Jack powoli stawia pewniejsze kroki, wymioty ustaly, a podawane strzykawką jedzenie nie jest zwracane. Na spacerze powoli zaczyna ciekawic go świat w koło... Jednak to nie jest jeszcze czas na radość...
Jack (psiak z interwencji) jest w bardzo złym stanie
Zaczął wymiotować oraz ma silną biegunkę.. Parwowiroza została wykluczona, przed nami szersza diagnostyka... Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego to małe ciałko musi tyle cierpieć
Bardzo prosimy o trzymanie kciukow za Jacka, miejmy nadzieję, że wyjdzie z tego cały!
Dodatkowo dojdą kolejne koszty, musimy zwiększyć cel zbiórki. Dlatego bardzo prosimy o każdą złotówkę na rzecz psiaków.
14.09.2019 udaliśmy się na interwencję do miejscowości Latyczów w sprawie wychudzonego psa na krotkim łańcuchu.
Gdy dotarliśmy na miejsce, właściciel zaprowadził nad do psa. Naszym oczom ukazała malutka, bardzo wychudzona sunia na krótkim łańcuchu, mieszkała z budzie, bez ocieplenia, dziurami w ścianach, spała na samych deskach. Suczka panicznie się bała, kuliła się chowała do budy, że strachu. Na pytanie, dlaczego Suczka tak wygląda, właściciel odpowiedział, że pies jest już stary i to wina jego wieku. Sprawdziliśmy uzębienie - suczka ma ok. 1,5 roku.
Właściciel pokazał nam jeszcze jednego psa, mieszkającego w rozpadającej się stodole, pełnej gratów, które zagrażały jego zdrowiu i życiu. Psiak jest młody, ma około 8 miesięcy. Był panicznie przestraszony, bojący się każdego gestu, kroku, szczekający z przerażeniem w oczach. Jego łańcuch mierzył zaledwie 130 cm.
Psy nie miały wody, do jedzenia dostawały chleb i pasze dla kur. Właściciel nie był skóry do współpracy, byliśmy zmuszeni wezwać patrol policji. Właściciel po informacji o zawiadomieniu policji, uciekł z miejsca rowerem. Gdy czekaliśmy na policję, pod nieobecność właściciela, sunia wyszła z budy, zaczęła się do nas cieszyć i nieśmiało prosić o głaskanie.
Psiak z szopy niestety bał się nadal. Domyślamy się co mogło się dziać w tym gospodarstwie, skoro psy są w takim stanie... Bite, zastraszane, głodzone, znające człowieka jedynie jako kąta... Podczas wywiadu środowiskowego, sąsiedzi poinformowali nas, że nie jest to pierwszy przypadek zaniedbania psa. Dodatkowo poprzednie zostały prawdopodobnie powieszone. Na posesji przebywały także indyki oraz kury. Ich stan fizyczny był dobry (w końcu były hodowane w celu jedzenia). Jednak warunki, w których przebywały były karygodne. Wszędzie odchody (te dziwne góry na zdjęciach kurnika), na podłożu martwe zwierzęta, brak wody.
Postanowiliśmy nie zabierać ptaków, bo są na prawdę w dobrej kondycji, jednak zaleciliśmy poprawę ich warunków bytowych. Ze względu na zagrożenie życia psów, stan, w jakim są, warunki, w jakich przebywają oraz strach przed powiększeniem ich, postanowiliśmy odebrać psy trybie interwencyjnym. Złożyliśmy zeznanie oraz oskarżyliśmy właściciela o znęcanie się nad zwierzętami.
Psiaki natychmiast trafiły do weterynarza. Zostały odrobaczone odpchlone. Wykonane zostały badania krwi, wykazując anemie i ogólne zaniedbanie i osłabienie ich organizmów. Gdy dostały wielką miskę wody, wypiły prawie całą naraz. Na jedzenie także się rzuciły, mogłyby jeść i jeść... Nasze biedactwa.
Awaryjnie zostały umieszczone w przychodni weterynaryjnej. Pilnie poszukujemy dla nich domów tymczasowych. Bardzo prosimy o wsparcie finansowe. Zbiórka utworzona dla sekcji Krasnystaw.
Ładuję...