Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W przypadku Jadzi mamy same dobre wieści. Szczęka się zrosła, niedowład łapek ustąpił :)
Jadzia doszła do siebie i nawet znalazła domek - być może już na stałe :)
Nam zostały do zapłacenia faktury za 3 zabiegi i leki, całą reszta już zajmie się nowy opiekun Jadzi, bo mamy nadzieję, że zostanie u niego na zawsze.
Dziękujemy Państwu za wsparcie.
Nie wiemy, skąd ta biało - bura kotka wzięła się na ulicy – na pewno nie urodziła się jako bezdomne kociątko i do niedawna była zwykłą domową Pusią czy Buraską. Czy spanikowała podczas fajerwerków, uciekła i nie mogła wrócić do domu? Czy ktoś ją wywiózł daleko od domu i zostawił na głód i poniewierkę? Nie wiemy – mamy nadzieję, że opiekun tej biednej koteczki się znajdzie i weźmie ją do domu, za którym tak bardzo tęskni.
Niekiedy po porzuceniu oszołomiony kot stara się na własną łapę radzić w nowych warunkach. Są jednak koty, które cały czas wierzą w dobre ludzkie serce – i takim kotem jest właśnie nasza bohaterka, która zaczęła zaglądać na stację benzynową, aby znaleźć nowego przyjaciela. Czasami pomiauczała, być może pytając o dom, czasami pomruczała, w podzięce za kęs jedzenia i drobną pieszczotę. To właśnie jeden z pracowników znalazł ją po wypadku, nieruchomą i obolałą, i zawiózł do bardzo dobrej przychodni dla zwierząt ratując jej życie.
Kotką w lecznicy zaopiekowano się doskonale – podbiła serca wszystkich swoim cudownym charakterem i mimo tego, że znajdka powinna była trafić do schroniska, pracownicy lecznicy postanowili zatrzymać ją w szpitalu, opłacając jej pobyt i wyżywienie. Niestety, zdrowotna sytuacja kotki jest dość poważna – ma połamaną szczękę i niewładną prawą stronę ciała. Wprawdzie zaczyna stawiać tylną łapkę, ale przednia cały czas rodzi obawy, że być może trzeba będzie ją amputować.
Chcemy pomóc tej biednej, cierpiącej koteczce przezwyciężyć niedolę – ze swym milutkim usposobieniem jest stworzona do długiego i szczęśliwego życia w jakimś pełnym miłości domku, gdzie będzie miała tyle pieszczot, ile zapragnie. Być może jednak jej właściciel jej szuka, a może na horyzoncie majaczy już człowiek, który gotowy jest zaopiekować się tą kocią biedą, która mimo nieszczęść nadal ma oceany wiary w człowieka…
Na razie jednak chcemy zebrać fundusze na opłacenie jej leczenia – przychodnia sponsoruje pobyt i wyżywienie koteczki, ale musimy uregulować jej diagnostykę, leczenie i rehabilitację. Kotka jest już po operacji szczęki - żuchwa została zdrutowana i zaczyna się powoli goić. Niestety kotkę czeka długa rehabilitacją, bo tylko w taki sposób możemy jej dać szansę na wyjście z paraliżu.
Dlatego prosimy o pomoc Ciebie – razem możemy dać tej milutkiej, choć biednej, burasce zdrowie, które teraz jest dla niej najważniejsze.
Ładuję...