Jaśmin

Zbiórka zakończona
Wsparło 265 osób
2 002 zł (100,1%)

Rozpoczęcie: 16 Października 2018

Zakończenie: 12 Stycznia 2019

Godzina: 01:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Jaśmin próbował udawać, że nic się nie stało. Gdy coś go wystraszyło, kicał jak najszybciej mógł, do pobliskiej kryjówki pod uschniętym krzakiem. Gdy karmicielka wystawiała miseczkę z jedzeniem, z całych sił starał się dobiec do niej zanim inne koty wylizały ją do czysta…

Próbował bawić się tak, jak podpowiadało mu jego młode, waleczne serduszko. Próbował ganiać listki wirujące na wietrze i podrzucać zwiędnięte gałązki. Lecz to wszystko na nic — udawanie nie jest mocną stroną małego kotka…

Potworny ból, który Jaśmin odczuwał w tylnej łapce i w okolicy ogonka, nie pozwalał mu żyć. Nie pozwalał mu cieszyć się promieniami słońca i delikatnym wiatrem mierzwiącym jego futerko. Potworny ból, nie pozwalał mu leżeć, siedzieć, chodzić. Nie pozwalał mu jeść i utrudniał załatwianie się. Potworny ból — tym było teraz jego życie.

Ostatecznie, Jaśmin postanowił, że zapomni. Że się zaprze i przestanie pamiętać o tym, że coś go boli, że musi chodzić, jeść, pić i spać. Zapomni, że ma ciało, które stało się jego przekleństwem…

Gdy do nas trafił — tylko leżał. Nie próbował uciekać z transportera, nie miauczał, nie drapał… Leżał i czekał… Prześwietlenie uwidoczniło zwichnięcie w stawach biodrowych oraz uszkodzenie spojenia miednicy. Czeka go operacja usunięcia główki kości udowej.

Co potem? Nie wiemy. Nie wiemy czy będzie normalnie chodził, nie wiemy jak zniesie narkozę, nie wiemy czy będzie chciał jeść... Nie wiemy... Prosimy Was o wsparcie.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
71 zakończonych zbiórek
Wsparło 265 osób
2 002 zł (100,1%)