Wychudzone, schorowane, poranione... Bez Twojej pomocy nie mają szansy na ratunek...

3 dni do końca
Wsparło 179 osób
12 280 zł (40,93%)
Brakuje jeszcze 17 720 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 7 Listopada 2022

Zakończenie: 1 Kwietnia 2024

Godzina: 23:59

Jesień, zima to najtrudniejsze pory roku dla jeży. Nie ma dnia, aby choć jeden jeż nie potrzebował pomocy. Bez naszej pomocy nie przeżyją , a my bez Waszego wsparcia nie jesteśmy w stanie im pomóc...

Kiedy trafia do nas jeż wymagający pomocy, nie myślimy o tym, skąd weźmiemy fundusze na opłacenie faktur, Myślimy tylko o tym, aby ratować życie, niekiedy życie, które gaśnie... Rosnąca inflacja, rosnące drastycznie z dnia na dzień ceny towarów, usług i opłaty za media spędzają nam sen z powiek.  Jutro stoi pod wielkim znakiem zapytania.

Może kiedyś nadejdzie dzień, że będziemy mogli pomagać bez martwienia się, z czego pokryć koszty leczenia, zakupu pokarmu i zapłacić rachunki... Ostatnia deska ratunku dla potrzebujących jeży pomocy to ośrodki rehabilitacji, takie jak nasz. Pomagamy jeżom całą dobę, 7 dni w tygodniu, bez względu na rejon, z którego pochodzą.

Od 2017 roku nasza Fundacja prowadzi Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kobylnicy. Nasz ośrodek nie jest finansowany przez samorządy, utrzymujemy się głównie dzięki darowiznom i datkom od ludzi, którym los zwierząt nie jest obojętny. Dzięki tym ludziom, możemy funkcjonować i starać się pomagać. Niestety ze względu na pogarszającą się sytuację materialną społeczeństwa, ta niewielka grupka osób zaczyna się kurczyć.

Pod naszą opiekę trafiają różne gatunki zwierząt, jednak najliczniejsze są jeże. W tym momencie pod naszą opieką jest ich ponad 90. Większość z nich pozostanie z nami aż do wiosny...

Jeże są objęte w Polsce ochroną gatunkową, ich liczebność z roku na rok maleje. Trafiają do nas w różnym stanie: potrącone przez samochody, podkoszone przez kosiarki, zaplątane w żyłki, sznurki, pogryzione przez psy, z infekcjami, poranione, wycieńczone, a także młode osierocone.

Nie wszystkim z nich jesteśmy w stanie pomóc, jednak większości z nich udaje się pomóc, po odchowaniu, leczeniu, rehabilitacji i przystosowaniu do życia na wolności przywracamy je do środowiska naturalnego.

Późna jesień, zima to czas trudny dla tych ssaków. Wiele z nich bez pomocy nie przeżywa trgo okresu. Zmiana klimatu, zachwiania pogodowe powodują, że młode jeże rodzą się jesienią. "Jesienne sieroty" stanowią większość naszych kolczastych podopiecznych.

Większość z nich nie miało szansy na bezpieczną hibernację i wybudzenie się ze snu wiosną. Również matki, które podjęły się odchowu potomstwa, pomimo nadciągającej zimy z powodu wycieńczenia organizmu bez pomocy by umarły.

Teraz jeże przygotowywują się do hibernacji, wiele z nich jest w kiepskim stanie. Wychudzone, odwodnione, ze zmianami skórnymi, z różnego rodzaju infekcjami. Trafiają również osobniki pogryzione przez psy, poranione podczas prac w ogrodzie.

Wielu z naszych kolczastych podopiecznych jest w trakcie leczenia, zmaga się z różnymi infekcjami, pasożytami wewnętrznymi i chorobami skóry. Wymaga specjalistycznego karmienia: specjalistyczne mieszanki, karmy, preparaty, suplementy.

Utrzymanie tak licznej gromadki to dla nas ogromne wyzwanie finansowe. Nigdy nie odmówiliśmy żadnemu jeżowi pomocy. Przyjmujemy jeże z różnych miejscowości, nie tylko tych okolicznych. Często ponad nasze możliwości finansowe. Staramy się pomóc, a później się martwimy jak opłacić leczenie, zakupić jedzenie, zapłacić rachunki.

Ktoś powiedzieć może, że jak Was nie stać to nie bierzcie zwierząt. Jednak nie mamy serca zostawić potrzebujących pomocy jeży... To żywe istoty, które bez naszej pomocy umrą. Na co dzień widzimy, jak jeże z bardzo ciężkimi obrażeniami potrafią dojść do zdrowia i pełnej sprawności. Nieraz są to tygodnie, innym razem miesiące. Staramy się zapewnić naszym podopiecznym jak najlepsze warunki, aby mogły jak najszybciej powrócić do natury.

Poprzez pandemię koronawirusa, wojnę na Ukrainie i szybko rosnącą inflację w naszym kraju oraz drożyznę nasza sytuacja drastycznie się pogorszyła. Zbiórki stanęły w miejscu, darowizn i datków na konto fundacji wpływa niewiele.

Przed nami najtrudniejszy okres - ZIMA... Oby była w miarę łagodna w przeciwieństwie do prognozowanych rachunków za okres zimowy za prąd. Jesteśmy przerażeni stawkami za energię elektryczną.

W ośrodku ogrzewanie mamy na prąd, wiele pomieszczeń w których przebywają zwierzęta musi być ogrzewana ze względu na stan naszych podopiecznych, potrzebują ciepła.

Oświetlenie, inkubatory, koncentratory tlenu, maty grzewcze również potrzebują energii elektrycznej. Dzięki Waszej pomocy nie będziemy musieli martwić się o jutro...

Serdecznie dziękujemy za jakiekolwiek wsparcie, każda złotówka ma dla nas i naszych podopiecznych znaczenie. Tylko dzięki Wam możemy starać się pomagać tym zwierzętom, dawać szansę na lepsze jutro...

Chwila przed opuszczeniem ośrodka. I przywrócone do środowiska naturalnego...

Pomogli

Ładuję...

3 dni do końca
Wsparło 179 osób
12 280 zł (40,93%)
Brakuje jeszcze 17 720 zł
Adopcje