Na ratunek szczeniakom

W trasę ruszamy o 6 rano. Kilka miejscowości, setki kilometrów do przejechania, kilkanaście godzin w Szczeniakobusie - wszystko po to, by ratować psie dzieci. To prawdziwa klęska urodzaju. Zgłoszenie goni zgłoszenie. Tylko podczas tej szalonej interwencji mamy do ocalenia 30 szczeniąt. Jednak planowana liczba nigdy nie jest stała. Bo nie odmawiamy pomocy tylko dlatego, by trzymać się ustalonych założeń... 

30 maluchów - wszystkie zabiedzone, zarobaczone, koczujące w koszmarnych warunkach. Każdego z nich trzeba odrobaczyć, zaszczepić, wyżywić, a gdy trzeba - także leczyć. Adopcja to finał, do którego prowadzi naprawdę długa droga. Jej przejście pociąga za sobą ogromne koszty. Pomóżcie nam zabezpieczyć je w 100 procentach, tak aby żadnemu niczego nie zabrakł

o.