Niepełnosprawna dziewczyna ratuje kalekie psy. Pomóż, oni żyją na kredyt...

Zbiórka zakończona
Wsparło 259 osób
11 021 zł (110,21%)

Rozpoczęcie: 7 Grudnia 2019

Zakończenie: 6 Lutego 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Ania jest po kilku operacjach bioder i nóg, ma też reumatoidalne zapalenie stawów, czyli RDS. Rano wstaje z bólem, cały dzień znosi ból i wieczorem kładzie się do łóżka z bólem. Jest kaleką, dlatego ratuje kalekie psy. Jej podopieczni to psy z połamanym kręgosłupem, niewidome, chore i kalekie. 

Sunię Pinię, Ania wyrwała z lecznicy, bo miała uszkodzony kręgosłup. Dotychczasowa właścicielka przyszła uśpić sunię. Ania nie pozwoliła zabrać suni życia. Woziła ją wózkiem, rehabilitowała i sunia odzyskała sprawność. Ledwo chodzi na stabilizatorze, ale żyje i jest szczęśliwa. 

Tobiś jest niewidomy. Stracił wzrok z powodu zagłodzenia i skrajnego zaniedbania. Ma lęk separacyjny,  Ania cały czas jest przy nim i daje mu bezpieczeństwo.

Harrison był przepędzany kamieniami ze wsi. Oko miał na pół głowy. Jest po operacji. Spokój i dom znalazł u Ani.

Bunia mieszkała w rurze melioracyjnej na żwirowni, była w ciąży, gdy Ania zabrała ją do domu. Leczyła jej chorą, lękliwą psychikę, wysterylizowała i razem z Tobisiem siedzą wtuleni w Anię, wdzięczni za uratowanie życia.

Ania wraz z kalekimi psami mieszka w małej miejscowości 50 km od Warszawy. Przez sąsiadów postrzegana jest jako "odszczepieniec", który ratuje bezużyteczne i nikomu niepotrzebne psy. Wyśmiewają się z niej, piętnują ją i deprecjonują. 

Pytamy Anię, dlaczego ratuje te psy bez pieniędzy? Ania odpowiada: "Nie wiem, to moje życie, najwyżej razem umrzemy z biedy..."

Pomóżmy Ani. To dom pełen miłości dla zwierząt, dom pełen pieskiego szczęścia. Jej zwierzęta muszą być pod szczególną opieką weterynarza. Jeden z psów czeka na operację guza. Ania nie może pracować w korporacji i nie może zarobić na te wszystkie operacje, zabiegi i karmę. Ania ratuje bidy, bo sama jest chora.

Ta dziewczyna to dla nas wzór, bohater, który daje dom kalekim psom, pomimo środowiskowego ostracyzmu. Pomóż Ty też, tym psom i Ani, wielkiej dziewczynie z wielkim sercem.

Prosimy w imieniu tych psów, pomóż. Wpłać, choć na jedną puszkę dla jednej bidy. Te kalekie pieski chcą jeść. Te pieski chcą żyć. Ratuj je, ofiarując datek na jedną puszkę. Miej serce. Dziękujemy!

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 259 osób
11 021 zł (110,21%)