Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kira już w swoim domu :)
Cudowna wiadomość. KIRA pokonała parwowirozę! Biega, bawi się i ma wilczy apetyt. Serdecznie Państwu dziękujemy za udział w zbiórce na leczenie Kiry, faktura w drodze, a ze sterylizacją po chorobie musimy trochę poczekać.
Ta niespełna roczna przyjazna sunia już szuka domku, waży 26 kg. Przecudowna wiadomość, że KIRA pokonała parwowirozę. Przebywa na Podlasiu. 500 308 722
Tu jej smutna przeszłość.
Kira to niespełna roczna sunia, skrzyżowanie łajki z labradorem. Bardzo łagodna, przyjazna, zapatrzona w człowieka niczym w obrazek. I taka oto sama słodycz zabrana z okropnych warunków zmaga się obecnie z parwowirozą. ?
Wydawało się, że los do Kiry uśmiechnął się - została zauważona, gdy ważyły się jej losy. Całymi dniami siedziała w ciasnym kojcu, gdzie nawet nie miała możliwości rozładowania energii. Wyleciała z kojca i zagryzła dwie kury - na wsi to oznacza wyrok. Udało się przekonać właściciela, by oddał sunię. Od teraz miała szukać nowego domu i opiekunów, którym skradnie serca. A jednak nie jest tak wspaniale jak miało być. Dość często życie weryfikuje nasze marzenia o happy end'zie.
Podczas odebrania suni właściciel oznajmił nam, że sunia jest "chyba" chora. Naprawdę była nie taka, jak dotychczas. Jej radość - mimo tego, co dotąd ją spotkało - zniknęła. Stała się osowiała, obolała, bez iskierki w oczach, która była wyznacznikiem jej marzeń o nowym domu, gdzie pokochają ją i otoczą troską.
Szereg badań w klinice weterynaryjej - usg, krew, testy - dały jednoznaczną odpowiedź - parwowiroza! Dla nas to straszne słowo... Dla suni tym bardziej.
Jednak nie załamujemy rąk! Walczymy! Przecież nie możemy spojrzeć Kirze w oczy i powiedzieć "Wybacz nam, nie mamy pieniędzy na twoje leczenie. Poddajemy się... Żegnaj..." Wierzymy, że i Państwo nie wypowiedzieliby tych słów...
Z całą świadomością podejmujemy się walki o życie i zdrowie suni. Jeśli Kirze uda się powrócić do zdrowia, będzie musiała przejść sterylizację, zanim dojdzie do odpowiedzialnej adopcji. Wiadomo, że koszta są spore. A Fundacja zmaga się każdego dnia z wieloma zgłoszeniami, ma mnóstwo wydatków związanych z leczeniem i utrzymaniem zwierząt.
Dlatego po raz kolejny kłaniamy się nisko i nieśmiało prosimy o pomoc. Jesteście Państwo Aniołami ratowanych przez nas czworonogów... Dzięki Wam możemy bez obaw nadal pomagać... Z całego serca dziękujemy!??
Ładuję...