Kocia bieda na działkach piszczy - koci katar i brak kastracji

Ogródki działkowe to koszmar dla każdego, kto walczy z kocią bezdomnością. Miejsce, gdzie koty się mnożą na potęgę. Chorują i umierają w krzakach. Przymierzają głodem. Nawet nie wiadomo, ile tak dokładnie tych kotów jest. Maluchy wyglądają jak szczury, a dorosłe koty można pomylić z kilkumiesięcznymi kociakami. Mioty wsobne, choroby zakaźne, koci katar.

Koszmar! Kastracja to jedyny sposób, aby pomóc. Na prośbę koleżanki z Kocia Oaza - Koci Raj, która obecnie włączy ile sił, aby jeszcze przed jesienią, jeszcze przed zimą, wykastrować Koty z działek na Warszawskim Bemowie, pomagamy opłacić fakturę za leczenie, kastrację, testy i badania krwi dwóch młodych kotów.

Wydatek zupełnie niezaplanowany. Ale jak odmówić pomocy w kastracji? Przed nami kolejne zabiegi. Kolejne koty, które trzeba ratować. Błagamy, ratujcie z nami! Błagam, dołóż cegiełkę!