Wyrzucili nas w kartonie do lasu!

Zbiórka zakończona
Wsparło 55 osób
600 zł (100%)

Rozpoczęcie: 20 Sierpnia 2017

Zakończenie: 20 Listopada 2017

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kolejna tragedia kocich maluszków...

Mówią ich zaropiałe, przestraszone oczy:

- Jesteśmy malutkie! Urodziłyśmy się zaledwie 5 tygodni temu! Byłyśmy z naszą mamą, ale ktoś nam ją zabrał! Dlaczego?!

Nie znamy odpowiedzi. Pozostaje nam słuchać tej koszmarnej opowieści.

- Ktoś wsadził nas do kartonu... I wywiózł do ciemnego, zimnego, mokrego lasu. Siedziałyśmy w ciemnym pudełku! Bałyśmy się! Byłyśmy głodne! Bardzo głośno płakałyśmy! Na zmianę, kto głośniej!

Trudno nam sobie to wyobrazić. Czy może być "KTOŚ" taki? Kat w ludzkiej skórze?

- Strach i przerażenie rosły z każdą godziną... - trwa niemy monolog. - Nikt nas nie szukał! Nikt nas nie chciał! Nasza mama pewnie bardzo za nami tęskni....

Poznajemy kolejny koci los. To bardzo boli. Nie można sie uodpornić na zwierzęcą krzywdę.

- Dlaczego nie ma jej z nami - brzmi ciąg dalszy niemego oskarżenia?! - Mama miała tyle pysznego mleka... Umieramy z głodu... Pomalutku... Umieramy w samotności, bo jesteśmy chore....

Znamy zakończenie tej okrutnej opowieści.

- Pudeło otworzyło się... - pojawia się nadzieja. - Zobaczyliśmy Panią... Jakąś nową Panią, która zlitowała się nad nami... I otworzyła pudełko... I wpadło światło!

One już przeczuwały, że to jest "Ktoś". Osoba, na którą czekały. Stał się cud.

- Pani zaczęła płakać... - wspominają kocie oczy koniec dramatu. - Płakała tak głośno, że nie mogła przestać... Może nawet głośniej niż my płakałyśmy. A my byłyśmy szczęśliwe! Już  wiedziałyśmy, że to płacze... Nasze szczęście!

Patrzyły swoimi chorymi oczkami. Oczkami, które pytały!

- Pani nas tu nie zostawi? Prawda? Proszę nas stąd zabrać! Będziemy grzeczne kotki! Bardzo grzeczne! Szybko wyzdrowiejemy! Obiecujemy!

Nie przejdźmy obojetnie obok tego dramatycznego zdarzenia. Pomóżcie! Włączcie się z pomocą. Prosimy o wsparcie!  Z takimi historiami spotykamy się na codzień, ale każda wywołuje łzy w oczach. Nie można się do tego przyzwyczaić. To nieludzkie!

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 55 osób
600 zł (100%)