Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kicia ma już usunięte szwy, rana goi się bardzo ładnie. W czwartek kotka dołączyła do reszty domowej gromadki, wzbudzając w nich bardzo duże zainteresowanie. Ona sama nie opuszcza teraz swojej sympati (Jaśka).
Poruszanie się na trzech łapkach nie stanowi dla niej problemu. Troszkę gorzej jest ze wskakiwaniem na parapet, ale i z tym radzi sobie podciągając się przednimi łapkami. Najwięcej problemów sprawia koteczce ocieranie się i "strzelanie baranków". Tu często traci równowagę i ląduje na podłodze.
Cieszymy się, że Czarnulka szybko adptuje się do nowej rzeczywistości. Wszystkim wspierającym dziękujemy za pomoc i dobre słowa.
Niestety, pomimo zastosowania trzech różnych antybiotyków o szerokim spektrum działania, nie udało się uratować tylnej łapki Czarnuli. Zakażenie, które wdało się w ranę było na tyle poważne, że amputacja stała się koniecznością. Trzymamy za nią mocno kciuki i będziemy ją wspierać w oswojeniu się z nową rzeczywistością.
Utrzymanie gromadki kilkudziesięciu kotów jest dla nas nie lada wyzwaniem. Bywają takie chwile, że sami nie jesteśmy w stanie sprostać wszystkim wydatkom. Tak też stało się teraz. Czarnulka - nasza wolno żyjąca podopieczna - prawdopodobnie padła ofiarą zastawionych paści. Walczymy o uratowanie jej łapki.
Wierzymy, że są ludzie, którzy zechcą nas w tym wesprzeć. Rokowania są bardzo ostrożne, wszystko zależy od opanowania stanu zapalnego. Liczymy się też z tym, że łapkę trzeba będzie amputować, ale dołożymy wszelkich starań, aby umożliwić kotce powrót do normalnego funkcjonowania.
Każda, nawet najdrobniejsza wpłata będzie dla nas dużym wsparciem. Z góry bardzo dziękujemy.
Ładuję...