Kocięta pozbawione matki...

Sezon na kocięta możemy uznać za otwarty... Do tego te maluszki w drastyczny sposób straciły możliwość bycia przy mamusi. Ludzka podłość nie zna granic. Przekonaliśmy się o tym już nie raz to fakt, nie zawsze pisząc o tym, bo przeżywać raz jeszcze pewne sytuacje opisując je, jest po prostu czasem zbyt ciężkie.

A teraz znów zderzenie, z ludzkim gatunkiem... Dziewczyna stara się ogarniać koty na przymorzu.
Ostatnio dowiedziała się o kotce, która żyje w piwnicy. Jak się tam dostała, nie wiadomo, bo wszystkie okienka piwniczne są zabite. Kotkę dokarmia, kotka nie dała się zbliżyć, pogłaskać czy wziąć na ręce. Miała zostać złapana i trafić do lecznicy na zabieg sterylizacji i zobaczyć czy to dziki kot, który zaplątał się jakoś w piwnicy czy oswojony, ale wystraszony kot. Dwa dni temu dziewczyna zobaczyła małe kociaki!

Osoba, której jest to piwnica, została poproszona o to, aby pozwolić kotce tam być i że za jakiś czas zabierzemy kociaki i kotkę. I dziś osoba ta weszła do piwnicy, zaczęła rzucać rzeczami, prawdopodobnie rzuciła czymś w kotkę... Kazała zabierać te śmierdzące sierściuchy, bo jej piwnice zapaskudzą. Jakimś cudem jedna z osób zajmujących się kotami szybko zareagowała i wyciągnęła z nory kociaki. Są dwa, około 4 tygodni.

Kotka jest bardzo wystraszona, po akcji, osoba ta zamknęła piwnice i poszła na zakupy! Trwają czynności, aby złapać kotkę i zabrać ją stamtąd. Całe szczęście w drzwiach do piwnicy jest dziura i kotka da radę wyjść, aby prosto do klatki. Bardzo prosimy o wsparcie dla nich, nie mają jeszcze ząbków. Muszą pić mleczko także w nocy. To dziewczyna i chłopczyk. Gdyby ktoś szukał dwupaku do adopcji, polecam, za około miesiąc będą gotowe.