Batmanek - dawniej dzikusek, dziś ufa człowiekowi. Musimy my pomóc!

Zbiórka zakończona
Wsparły 92 osoby
1 460 zł (73%)

Rozpoczęcie: 17 Października 2016

Zakończenie: 17 Grudnia 2016

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Batmanek jest podopiecznym Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego (Fundacja Viva!). Kilka lat temu, gdy kocur pojawił się na ulicy, był dorosłym, wydawało się stuprocentowym dzikuskiem. Okoliczne dzieci nazwały go Garbusek, bo był tak chudy, że garb był na nim najbardziej widoczny.


 

Chłopak pojawiał się, potem na chwilę znikał, jego wygląd raz był lepszy, innym razem gorszy. Nigdy jednak nie pozwalał podejść do siebie na odległość mniejszą niż metr albo nawet dwa. W lipcu, przy okazji akcji wyłapywania kotów na kastrację, wszedł do klatki łapki. Po wypuszczeniu, po zabiegu, spragniony wolności, przepadł gdzieś na blisko 3 tygodnie. Po tym czasie wrócił całkowicie odmieniony! Zaczął podchodzić do jedzenia bardzo blisko, pozwalał się głaskać, a nawet brać na ręce. Po kilku dniach łasił się do człowieka zawodowo. Teraz, kiedy stał się przytulaśny, gadający, dzieci postanowiły zmienić mu imię na Batman.

Niestety, pewnego dnia Batmanek przyszedł poszarpany, z brakami sierści, jakiś nieswój. Nie było potrzeby łapania go. Sam wpakował się na ręce i szybko został zabrany przez wolontariuszkę PKDT do lekarza. Okazało się, że kocur ma zaawansowaną grzybicę skóry. Wdrożono leczenie, niestety, następnego dnia stan Batmanka pogarszał się... Kot nie pił, bardzo mało zjadł, nie siusiał, był osowiały, obojętny. Wylądował na ostrym dyżurze.



 

Lekarz stwierdził, że Batmanek jest „słabiutki”. Zaordynowano kolejne leki, wykonano badania. Stwierdzono SUK – problemy z opróżnianiem pęcherza. Bardzo przykrą i, w przypadku braku leczenia, śmiertelną dolegliwość. Pęcherz i nerki Batmanka są pełne piasku. Jakby tego było mało – na dziąsłach rosną „kalafiory”. Wymagają usunięcia operacyjnego i biopsji, jest wysokie prawdopodobieństwo nowotworu. Wykonaliśmy testy FIV/FELV. Niestety – FIV pozytywny.

Batmanek jest kłębkiem cierpienia i nieszczęścia. Grzybica, SUK, nowotwór, FIV. Mimo to – odkąd przyjmuje leki – jest radosny i energiczny. Bardzo chce żyć. Doskonale odnalazł się w domu wolontariuszki. Rozrabia, biega, zaczepia. Uwielbia towarzystwo człowieka, dobija się do niego za wszelką cenę. Jest wielką przylepą – doskonale zna dom. Najprawdopodobniej został porzucony. To nie jest kot z dworu. On po prostu długo po porzuceniu tak bardzo się bał. Był przerażony, nie potrafił się odnaleźć. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. Właściwie Batmanek sam o nią poprosił. Teraz może być leczony – brakuje tylko funduszy; może przytulać się do człowieka, zaufał pomimo zaznanych krzywd. Brakuje środków, by ratować tego biedaka.



Prosimy o pomoc dla Batmanka. Ten porzucony, wystraszony, chory kociak dostał szansę na życie. Dziś trudno zrobić mu zdjęcie – cały czas włazi na człowieka. Przełamał strach – musimy go wyleczyć.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
681 zakończonych zbiórek
Wsparły 92 osoby
1 460 zł (73%)