Życie doświadczyło go już za bardzo...

Zbiórka zakończona
Wsparło 119 osób
1 505 zł (100,33%)

Rozpoczęcie: 6 Marca 2017

Zakończenie: 13 Marca 2017

Godzina: 01:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Rudy został przekazany pod naszą opiekę przez Pana Tomka. Od około miesiąca błąkał się w okolicy jego domu, Pan Tomek dokarmiał go, postawił mu ocieploną budkę. Dzisiaj zauważył, że kot jest mocno zakrwawiony, odłowił go i od razu zaczął szukać dla niego pomocy. Po telefonie do nas, Pan Tomek bezzwłocznie dowiózł kota do lecznicy wskazanej przez nas w trakcie rozmowy telefonicznej.


 

Rudy bardzo mocno krwawił, widać było, że bardzo cierpi. Dostał zastrzyki przeciwbólowe, przeciwzapalne i przeciwkrwotoczne. Ma złamaną łapkę, zerwane mięśnie. Liczne krwiaki. Na drugiej łapce dziwne ugryzienie. Nie wiemy, jakie zwierze mogło zostawić taki ślad. Podobny do ugryzienia przez żmiję, ale przecież nie o tej porze roku! Potrzebna będzie operacja i dalsza diagnostyka. Tak naprawdę nie wiemy, co mu się przytrafiło! Czy mógł zostać potrącony a później pogryziony?!




Kocurek nie ma jednego oczka, nie wiemy, w jakich okolicznościach mógł je stracić. Nie ma również w ogóle ząbków! Nie, nie ze starości, kiedyś musiał być kotem domowym, ktoś o niego dbał, zęby zostały wyrwane przez lekarza. Bijemy się z myślami, czy Rudy najpierw stracił dom, potem oko? Czy może było na odwrót? Stracił oko, a potem dom, bo na co komu kaleki kot? Rudy to kot-zagadka, boleśnie doświadczony przez los. Prosimy o pomoc w sfinansowaniu operacji, diagnostyki i rehabilitacji tego przemiłego kocurka.

Wsparło 119 osób
1 505 zł (100,33%)