Trzy dni płakałem zza krat

Zbiórka zakończona
Wsparło 258 osób
1 642 zł (65,68%)

Rozpoczęcie: 21 Czerwca 2018

Zakończenie: 21 Września 2018

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kotek przez trzy dni płakał i prosił o pomoc, uwięziony pod kratami w okienku piwnicznym. Ktoś przyniósł mu trochę suchej karmy, ktoś nalał do plastikowego pojemnika wodę. Nikt nie pomyślał, że kotek nie może ruszyć się z miejsca, bo jest połamany.

Otrzymaliśmy informację o kotku na telefon interwencyjny. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, kotek był tak wycieńczony bólem, że nie potrafił się podnieść. A jego płacz był przeraźliwy i rozdzierał powietrze. Jedna z inspektorek wcisnęła się przez kraty i wyciągnęła kotka. Kotek wtulił się w jej ramiona i ucichł. Tak jakby ręce człowieka uleczy cały ból, jakby wszystko ustąpiło wraz z przytuleniem. Wiedzieliśmy już, że kotek jest domowy, miły i grzeczny. Wiedzieliśmy, że ufa człowiekowi.

Dlaczego nikt go nie szukał? Dlaczego?

U weterynarza okazało się, że kotek ma zlamaną łapkę. Oddaje mocz i kał z krwią. Kotek ma obrażenia wewnętrzne.

Został w lecznicy. Operacja, leczenie, rekonwalescencja.

Mimo poszukiwań  wlaściciela, ten wspaniały, lgnący do ręki kotek został sam. Nikt go nie szuka. Ale ma nas. My damy mu dom, tylko ta operacja, leczenie i rekonwalescencja, to dla nas ogromne koszty.

Pomóż! Prosimy! Pomóż! 

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 258 osób
1 642 zł (65,68%)