Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kotek Lotek jest po ponad tygodniowym pobycie u Pani weterynarz, ma się o wiele lepiej. Po ostrym kocim katarze praktycznie już nie ma śladu, a jego silne zarobaczenie jest powoli i stopniowo leczone. Dalej ma twardy brzuszek, dlatego trzeba naprawdę rozsądnie dawkować leki na odrobaczenie. Z tego małego poczatkowo same robaki wylatywały, a to wszystko w zimę! Plus kleszcze. Jesteśmy przerażone, że robactwo nie odpuszcza nawet silną zimą.
Za wszelką pomoc dziękujemy! Przed Lotkiem jeszcze ponad miesięczna kwarantanna.
Środek zimy na Suwalszczyźnie, rano temperatura spadła do -20'. A my dostajemy zgłoszenie kociego dzieciaka z tak zaawansowanym kocim katarem, że aż dziwne, że stoi na łapkach. Wychłodzony, wygłodzony, osłabiony i odwodniony...
Pani, która dokarmia koty na działkach przy ul. Lotniczej, zadzwoniła, że jeden z kociaków prawie nie je i czuje się słabiej. Ale doprawdy nie spodziewaliśmy się 2-3 miesięcznego kociaka, całego oblepionego, a na dodatek z uszami pełnymi kleszczy. Kotek Lotek z pewnością nie dałby sobie rady sam na dworze...
Obecnie przebywa w gabinecie weterynaryjnym, nasza izolatka jest pełna chorych kotów. To zbyt duże ryzyko brać takiego maluszka od razu. Na szczęście ma apetyt, leki i opieka Pani Doktor dobrze na maluszka działają.
Prosimy o pomoc w opłacie faktur za pobyt Lotka w gabinecie. Jego leczenie z pewnością jeszcze potrwa kilka tygodni.
Ładuję...