Michałek, wychudzony i zagrzybiony kotek

Wolontariusze Fundacji Viva z grupy Pomorski Koci Dom Tymczasowy dostali zgłoszenie o Kocurku przebywającym na terenie jednego z gdańskich zakładów przemysłowych. Po obejrzeniu kotka stwierdzono, że niezbędne są badania krwi, ponieważ pomimo regularnego karmienia zwierzątko było strasznie chude i wynędzniałe. Z relacji osób karmiących  wynikało, że kotek od dłuższego czasu wygląda bardzo źle.

Kociak został zabrany do lecznicy. Oprócz ogólnego wyniszczenia i osłabienia organizmu zwierzątko było strasznie zagrzybione, cały kark i brzuszek. Okazało się też, że kotek ma ogromne nadżerki na języku i krwawiące dziąsła. Wyniki krwi Michałek ma dobre, a jest mały i chudziutki. Do tego ta grzybica. Mieliśmy już koty w wrodzonymi wadami rozwoju fizycznego i zawsze były one słabsze i chorowite. Być może Michałek jest taki. Z natury słaby i wątły. Chcielibyśmy wynagrodzić biedulkowi to, że ma mniejsze przez to szanse na samodzielne życie. Kotek jest jak najbardziej socjalizujący się, nie wykazuje agresji. Na razie jest przestraszony ale można mu robić wszelkie zabiegi.

Bardzo prosimy o wsparcie na leczenie Michałka. Kuracja w lecznicy potrwa na pewno kilka tygodni. Kotek musi przyjąć szczepionki na grzybicę i leki doustne wzmacniające odporność. Oprócz tego musi dostawać specjalną, delikatną karmę ze względu na rany w pyszczku. Bardzo chcielibyśmy, aby Michałek został wyleczony i trafił do Domu. Jest jednym z tych kotów, które z powodu słabego zdrowia nie nadają się do życia na wolności. Nie poradzi tam sobie. Na pewno będziemy mu szukać Domu, ale przedtem musimy go wyleczyć.

Bardzo prosimy o wsparcie dla Michałka.