Pomoc nadeszła w ostatniej chwili – kotka prosi o pomoc

Czy była kiedyś czyimś światem, cudowną, domową koteczką? Ponoć rok błąkała przy granicy z Ukrainą. Jakie losy i skąd przygnały ją aż tutaj? Co się stało? Nigdy się tego nie dowiemy…

Musiała być pięknym kotem, pewno miała dom, który straciła, a który przecież dawał jej to, czego najbardziej potrzebowała… i nagle pustka wokół i nagle musiała sobie jakoś radzić.

Nie bardzo jej to wychodziło. Jej piękne niegdyś  futerko straciło blask, zszarzało. Nie radziła sobie na wolności, nie potrafiła zapolować, nie umiała szukać jedzenia. Nie wychodziło jej to wcale, więc stawała się coraz chudsza i traciła siły.

Nie tylko z braku jedzenia, bo coś złego musiało się dziać i czuła się coraz słabsza. Kiedy tylko znalazła jakieś bezpieczne miejsce, zwijała się w kłębek i zasypiała. Sny o dawnym szczęśliwym życiu dodawały jej sił i kiedy się budziła, wyruszała przed siebie szukać drogi do dawnego szczęścia.

Ale często wśród ludzkiej obojętności pojawia się jedno malutkie dobro, po to, by uratować życie, byle tylko zdążyć… Jedno spojrzenie wystarczyło, by pewna kobieta ratująca koty, odnalazła w jej oczach wszystko, co przeżywała i za czym tęskniła. Zobaczyła w nich całą historię samotności, cierpienia, niepewności i strachu. Kotka trafiła do weterynarza, który obejrzał ją i znalazł na jej ciele mnóstwo niepokojących guzów, które trzeba jak najszybciej zoperować i zbadać.

Wcześniej musimy wykonać jej pakiet badań. Kotka nie jest młoda. Bardzo prosimy o wsparcie. Musimy opłacić badania, zabieg, histopatologię, hospitalizację. Chcemy pomoc kotce i jej opiekunce, która, jako jedyna się pochyliła nad kocim nieszczęściem. 

Cel zbiórki to opłacenie kosztów leczenia wymienionych powyżej oraz hospitalizacji.  W załączniku wstępny kosztorys, bez kosztów hospitalizacji i dalszego leczenia oraz wizyt kontrolnych.