Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy!❤
Mama kocica wysterylizowana oraz przychodzący tatuś kocur wykastrowany.
Film z wypuszczenia kotów na wolność po zabiegach.
https://www.facebook.com/215873448478990/posts/3921343201265311/
"W lesie za nieczynnym szpitalem psychiatrycznym "Zofiówka" w Otwocku jest podziemny zespół studzien kanalizacyjnych połączonych ze sobą. W jednym z włazów kotka urodziła kociaki. Potrzebuję kogoś do pomocy. Trzeba wejść do środka studni i je spróbować wyłapać, a przynajmniej nakarmić. Jest straszny mróz, woda, jedzenie zamarza, więc trzeba jeździć codziennie. To las, jak wejdę do włazu, to mnie ktoś zamknie. Nie mogę tam jeździć sama. Kto mi pomoże?" - napisała na fb Pani Ania, wieloletnia ratowniczka kotów.
To sytuacja dramatyczna, kotka z kociakami w studni kanalizacyjnej. Las, mróz, aż ciarki przechodzą przez plecy i włos na głowie staje dęba. Pani Ania nie może jeździć tam sama.
Nasza inspektorka TPZ pojechała wraz z Panią Anią na miejsce. Leśną ciszę przeszywał mróz trzaskający pod butami. Właz a wokół niego kocie ślady. Pani Ania odciągnęła kawał płyty, zakrywającą studnie i zeszła do środka małymi żelaznymi skoblami, które pamiętają przedwojenne czasy.
"Wszystko zjedzone" - dudnił głos Pani Ani ze środka studni. "Tu są dwa korytarze, tam siedzą koty, widzę tu pełno kocich odchodów. Są tak dzikie, że uciekają na każdy dźwięk. Te koty chowają się w tych tunelach."
Zostawiamy karmę, suchą, mokrą mięsną i wodę. Na następny dzień, gdy przyjeżdżamy, karmy nie ma. Wszystko zjedzone. Jeździmy tak cały styczeń, codziennie o 8.00. W lutym jeździmy rzadziej, bo ustąpiły mrozy i można zostawić więcej na kilka dni.
Pani Ania zrobiła drabinkę dla kotów, którą wpuszcza do środka studni. Po tej drabince koty zaczęły wychodzić na zewnątrz. Gdy przyjeżdżamy, widzimy duże i maleńkie ślady kocich łapek.
Kocią mamę widzimy przez lornetkę, ucieka, gdy tylko nas zauważa.
Ta kocia rodzina nie ma szans na przeżycie bez naszej opieki. Gdy zrobi się cieplej, trzeba przeprowadzić koty przez sterylizację, kastrację, odpchlenie i szczepienia.
Ile tych kotów mieszka w kanalizacji nie wiemy. Od marca rozpoczynamy operację "odławianie". A Was Darczyńcy prosimy o pomoc dla tych kotów, prosimy o wsparcie na karmę, na sterylizację i najważniejsze na lepsze życie.
Darczyńco, pomyśl o tej kociej rodzinie. Jak trzeba być biedną, samotną kocicą, żeby rodzić w leśnej, starej, śmierdzącej kanalizacji? Tak, bo ta kotka z małymi tylko tam znalazła ciepło w te dwudziestostopniowe mrozy. Jak musiała być sama i samotna. Pomóż jej ❤
Ładuję...