Śmierć tam, gdzie diabeł mówi kotom dobranoc

Miejscowość pod Bydgoszczą, zapomniana przez ludzi i bogów. Stado kotów zostawionych samych sobie. Umierają w męczarniach, giną pod kołami aut, kocie dzieci,  podlotki, młode, stare, ciężarne kotki. Rodzą się, żeby zginąć.

Jest ich 25 dorosłych w stadzie plus bliżej nieznana ilość kociąt. Nie ma organizacji, która objęłaby ich opieką, gmina nie chce współpracować, ludzie szybciej kopną niż się pochylą i zlitują. Jedna osoba, która się nimi zajmuje, sama nie da rady. Jedziemy tam z pomocą. Cel: odłowić koty, wykastrować, wyleczyć, zostawić karmicielce jedzenie i środki na dalszą opiekę.

Musimy kupić kenele, weterynarz, który zgodził się zrobić zabiegi, nie dysponuje aż taką ich ilością, żeby przetrzymać wszystkie koty po zabiegu, opłacić podróż z Warszawy, leczenie chorych i zrobić testy. To sa ogromne koszty, nie dysponujemy taką kwotą. Bardzo prosimy o pomoc  w imieniu tych, którzy nie potrafią mówić ♥️