Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Akcja ratowania kóz dobiegla już końca. Nie tylko byliśmy podczas interwencji w Wielką Sobotę ale także zabraliśmy wszytkie kozy jakie zastaliśmy na terenie gospodarstwa. To była bardoz trudna interwencja. Odebraliśmy w bardzo złym stanie 12 kóz, 13 capów i barana.
Zwierzęta, jakie odkryliśmy na posesji w piwnicy budynków gospodarczych, były wychudzone, głodne, poranione i odwodnione.
Część chodziła na klęczkach z powodu ekstremalnie przerośniętych racic. Trzymane były w ciemności, wśród martwych zwierząt. Posesja była cała zaśmiecona. W pomieszczeniu, gdzie przebywały zwierzęta, był ponad metr odchodów oraz śmieci, ostre blachy, pozostałości ram okien z gwoździami.
Nikt tam nie sprzątał latami. Na miejsce wezwaliśmy lekarza weterynarii, policję i prosiliśmy o pomoc mieszkańców Nakła nad Notecią przy załadunku zwierząt.
Wypłoszone kozy i capy w końcu po oględzinach policji udało się załadować na samochody.
Wyjechały do nowego, lepszego miejsca. Przetransportowalismy je do naszego azylu dla zwierząt gospodarskich.
Przeszły badania lekarza i wdrożone zostało ich leczenie. Teraz szukamy dla nich nowych domów.
Przeciwko mężczyźnie złożyliśmy zawiadomienie o przestępstwie. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Sprawca jest znany miejscowej policji.
W jednej z miejscowości w województwie kujawsko - pomorskim czeka na ratunek kilkanaście kóz trzymanych w ruinach budynków. Zgłoszenie otrzymaliśmy wczoraj wraz z fotografami zamieszczonymi poniżej.
Żyją bez dachu na metrowej warstwie obornika.
Zwierzęta mają poprzerastane racice w tak silnym stopniu, że nie są w stanie postąpić na swoje nogi. Niektóre z racic są połamane.
Zwierzęta mają widoczne choroby skóry oraz sfilcowaną, posklejaną i brudną od odchodów sierść.
Żyją w odchodach, wśród śmieci. Nie mają możliwości i miejsca, by odpocząć.
Dramat kóz zgłaszany jest od kilku tygodni do różnych instytucji, ale do tej pory nikt nie zareagował.
Sąsiedzi są bezradni i błagają o pomoc dla cierpiących kóz. Chcemy tym zwierzętom pomóc.
Mamy dziennie kilkanaście interwencji i zwyczajnie brak nam środków finansowych. Potrzebujemy Państwa wsparcia na transport zwierząt, ich leczenie oraz budowę ogrodzenia, by móc je umieścić w bezpiecznym miejscu.
Pomóżcie nam kolejny raz przerwać cierpienie zwierząt. Chcemy tam jechać jeszcze dziś i potrzebujemy pomocy. Sam ich transport wyniesie ok. 600 zł. Lekarz weterynarii za ich badanie weźmie 50 zł. od sztuki, to już kolejna kwota ok. 750 zł. Musimy szybko zapewnić im wybieg w miejscu, gdzie trafią. Na szybko jego budowa w zakupem przęseł to 1 600 zł. Wiemy, iż wielu z Państwa pomaga nam w ratowaniu głównie psów i koni, bo takie zwierzęta najczęściej odbieramy. Kozy jednak również wymagają pomocy, stąd ośmielamy się prosić o wsparcie.