Kubuś - koci szkielet - walczy o nowe życie

Nie pytajcie mnie, bo nie wiem. Nie znajduję odpowiedzi na pytanie, dlaczego Kubuś wygląda, jak koci szkielet...

W głowie mi się nie mieści jak musiał cierpieć, gdy rany w jego pyszczku pełne były ropy i krwi... gdy zęby psuły się coraz bardziej, a ból uniemożliwiał Kubusiowi jedzenie. Nie wiem, skąd u Kubusia wzięły się rany na policzkach. Czy to rany w pyszczku przeszły aż na wylot?  Kubuś, kot, u którego, mogę policzyć wszystkie kosteczki...

Jedno Wam powiem, Kubuś już nie cierpi... Leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, antybiotyk  wszystko to łagodzi cierpienie, więc Kubuś je, je i je. Aż muszę wydzielać mu jedzenie, bojąc się zbytniego szoku dla organizmu!

Musimy go dobrze odżywiać, żeby pokonać anemię, żeby przygotować Kubusia do kastracji, szczepień, żeby... zaczął nowe życie! Zbieramy na pokrycie kosztów wizyt u weterynarzy, dalsze ogarnięcia zębów, badania krwi, odrobaczenie, szczepienie, kastrację i na zakup dobrej, mokrej karmy, bo Kubuś je tylko mokrą. Kubuś ma 9 lat... Jesteśmy jego szansą na bezpieczne życie bez cierpienia i głodu. Jest kochanym, łagodnym kotem, nawet mruczy.

Jesteśmy jego szansą na dobry dom, nim wyprowadzimy go na prostą niwecząc lata zaniedbań upłynie wiele miesięcy/ Prosimy byście byli z nami i pomogli nam w tej walce... Razem podarujmy Kubusiowi dobrą, kocią przyszłość.

Kotek jest pod opieką Fundacji Pręgowane i skrzydlate z Wrocławia