Całe życie zamkniete w kojcu produkowały dzieci na sprzedaż... Obudź się, Polsko!

Zbiórka zakończona
Wsparło 38 osób
1 180 zł (33,71%)

Rozpoczęcie: 8 Czerwca 2020

Zakończenie: 6 Kwietnia 2021

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
19 Lipca 2020, 23:29
Dwie dziewczyny juz w domku

Dwie Dziewczyny już są w domu, reszta czeka na domek bardzo prosimy o wsparcie rachunek w klinice ponad 3000 dziękujemy za dotychczasowe wpłaty

Pokaż wszystkie aktualizacje

19 Czerwca 2020, 12:23
Sunie juz po sterylizacji.

Wszystkie dziewczyny są już po sterylizacji dochodzą do siebie czują się dobrze, ale nadal nie ma wymarzonego domku prosimy o udostępnienie o pomoc zapłaceniu rachunku. Dziękujemy

Cztery labradorki uratowane z pseudohodowli proszą o grosik na weterynarza, karmę i badania. Uratowane sunie, całe życie spędziły w małym kojcu, były suczkami pracującymi i utrzymującymi rodzinę, bo to fajny sposób na życie, aby nie pracować na etacie... i tak spędziły tam ok. 6 lat.

Założenie było proste, szczeniaki za 1000 zł sprzedawane dwa razy w roku. Tak są jeszcze ludzie, którzy bardzo chcą mieć rasowego psa taniej... Dramat i próżność, ale do niektórych ludzi nie pasuje zwykły kundel, trzeba mieć rasowego... 

Ci ludzie nie wiedzą, jakim kosztem takie szczeniaki powstają i są produkowane. Jest to okupione gwałtem i ciągłymi cesarkami, a w konsekwencji usypianiem suki, która już nie zarabia i jest bezużyteczna...

Tak właśnie wyglądało życie tych Labradorek. Sunie nigdy nie były na spacerze, nigdy nie czuły trawy po łapkami, poród za porodem. Zimą zimno i brak jedzenie, latem upał i woda jak na lekarstwo.... Mimo wszystko sunie są nastawione do człowieka pozytywnie, ale na widok jedzenia bardzo są poruszone, jedzą tak, jakby miałby być to ich ostatni posiłek.

Co one musiały przejść, czasami myślimy, że takie pseudohodowle, są gorsze od niektórych schronisk.... Wszystko to, bo człowiek chce zarobić w prosty sposób. U nas pseudohodowle są oczywiście legalne. Sunie są już bezpieczne, dwie są już po sterylizacji. Jedna z nich miała brzuch w ogromnych bliznach, co oznacza, że nie mogła rodzić normalnie i miała ok. 10 cesarek.... w swoim życiu. Aż cud, że dała rade to wszystko przetrwać.

Prosimy o pomoc w opłaceniu weterynarza i karmy oraz dom dla tych biednych pracujących przez całe swoje życie suczek. Mają od - 5 do 8 lat, przebywają koło Łowicza.  Kontakt w sprawie adopcji 609 212 748 

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 38 osób
1 180 zł (33,71%)