Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dowiedziałam się, że bezdomna kotka urodziła, ale nikt nie wiedział, gdzie ukrywa maluchy. Jeździłam tam codziennie, niestety mama albo nie przychodziła do punktu karmienia wcale, albo przychodziła sama. Robotnicy jednak twierdzili, że kociąt jest piątka. Podobno nawet jednemu z nich z zaskoczenia udało się dwójkę złapać, ale zamiast je zabezpieczyć i mnie powiadomić, wypuścił je.
Lisy niestety wywiedziały się o maluchach i tak długo krążyły, aż udało im się wyłapać prawie wszystkie maluchy. Robotnicy widzieli, jak jeden z nich niósł małą szylkretkę. Wtedy udało mi się złapać jego. Czarny z jasnym podszerstkiem, bardzo głodny. Wszedł do klatki, bo mama już pewnie nie karmiła go wcale albo w bardzo niewielkim stopniu.
Już się prawie zsocjalizował, mruczy przy głaskaniu i lubi się ze mną bawić. Odpchlony, odrobaczony, zaszczepiony po kuracji na podniesienie odporności. Czeka go jeszcze jedno szczepienie a później zaczniemy szukać domku. Proszę pomóżcie zapłacić jego dług w lecznicy. Ocalony przed lisimi drapieżcami.
Prosimy o wsparcie i dziękujemy!
Ładuję...