Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Loki ma zaledwie rok a już drugi raz trafił do kliniki. Urodził się chory i długo walczyliśmy o jego powrót do zdrowia. Dzięki jego sile charakteru udało się go na szczęście wyprowadzić na prostą.
Pod koniec marca, tuż przed swoimi pierwszymi urodzinami, Loki po raz kolejny trafił do szpitala. W związku z jego wcześniejszymi problemami chciałam, aby zabieg kastracji odbył się w klinice.
Jak się okazało, Loki – oprócz innych wad – był wnętrem. Zabieg zamienił się w bardzo poważną operację, która trwała trzy godziny. Jądro było schowane głęboko w jamie brzusznej i przez długi czas nie można było go znaleźć. Standardowy zabieg zamienił się więc w laparotomię – poważną operację wiążącą się z dużym ryzykiem powikłań (taki zabieg wykonuje się m.in. przy kolkach).
Na domiar złego, dzień po operacji okazało się, że w azylu wybuchła epidemia, więc Loki – mogąc zarażać innych pacjentów – został w trybie pilnym przeniesiony do izolatki. Niestety, rana pooperacyjna zaczęła poważnie ropieć i pojawił się ogromny obrzęk. Już trzeci tydzień lekarze próbują opanować sytuację niegojącej się rany. Wykryto także problem ze stawami skokowymi być że wymagającymi operacji, ale na obecna chwilę ta kwestia zeszła na drugi plan.
Błagam o pomoc. Loki bardzo jej potrzebuje. Koszty są ogromne.
Ładuję...