To działa! Łatku, walczymy dalej o Twoją sprawność!

Zbiórka zakończona
Wsparło 79 osób
3 003 zł (100,1%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 21 Czerwca 2021

Zakończenie: 13 Lipca 2021

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Poznajcie małego wielkiego pieska - Łatka - i jego historię walki o sprawność.

"Było ze mną bardzo źle, umierałem... kiedy ktoś zauważył moje ciałko zwinięte w kłębek. Dwunożni przyszli mi na ratunek! Uznali, że musiałem być bardzo bity lub pogryziony... Moje łapki krwawiły. Nie potrafię powiedzieć ludziom, co tak naprawdę mnie spotkało - mimo to widzieli, że okropnie cierpiałem..."

"Zabrali mnie ze sobą i choć robili, co w ich mocy, początki nie dawały nadziei. Bolało mnie wszystko, moje łapki były sztywne, a ciałko niezdolne do żadnego ruchu. Mówili, żebym walczył z całych sił. Wkładali do wielkiej, specjalnej wanny z wodą i uczyli na nowo chodzić, kładli moje ciałko na wieeelkich gumowych piłkach, ćwiczyli i masowali łapki, nosili na rękach, tulili. Powoli zacząłem wierzyć, że się uda.

Czasem żałuję, że pieski nie potrafią tak po prostu pójść do pracy i zarobić pieniędzy... Może wtedy dwunożni nie martwiliby się tak bardzo o mnie... Pomyślałem, że jeśli to czytasz, to znaczy mój los nie jest Ci obojętny. Tę historie możemy pisać wspólnie - dołącz do mojej walki o sprawność! Wspomóż mnie choć złotówką, nie pogardzę żadną kwotą.

W zamian oddam się ludzkim głaskom bez końca i zrozumiem w pełni, o co chodzi z tą międzygatunkową miłością..."!

_______________________________________________

Tak pisaliśmy w marcu. Od tego czasu sporo się zmieniło!

Po pierwsze: Łatek spotkał Anioła w postaci dr Bocheńskiej z przychodni Gryf - dzięki niej zdecydowano o wdrożeniu magnetoterapii. 

Po drugie: ponad miesiąc temu Łatek trafił do Pani Uli i Pana Zbyszka, Aniołów z Dusznik, którzy wdrożyli skrupulatnie wszystkie zalecenia dr Bocheńskiej, aby przyjrzeć się sytuacji, czy piesek ma szansę na dobre życie bez cierpienia.

Po trzecie: TO NAPRAWDĘ DZIAŁA! Ostatnie konsultacje u pani doktor potwierdziły dobry kierunek terapii. Łatek pokazał swoje nowe oblicze: siedzące i czasem lekko stojące. A przecież jeszcze niedawno mógł jedynie leżeć na boku! Rozważana była nawet jego eutanazja... A teraz? Kładzie się na mostku, wstaje na cztery łapy, chwieje się, upada... Przed nim jeszcze trochę pracy, ale wiemy, że jesteśmy na dobrej drodze!

Łatek podnoszący się na mostku? W marcu jeszcze nie do pomyślenia!

Po czwarte: oprócz wdrożenia leków i pilnowania rehabilitacji, Ula i Zbyszek zaaplikowali jeszcze jedno remedium, bez którego Łatek nie dałby rady. Mowa oczywiście o Miłości.

I po piąte: tego sukcesu nie byłoby, gdyby nie WY - cudowni, wrażliwi darczyńcy. To Wy uwierzyliście, że jeszcze będzie psiepięknie, jeszcze będzie psianiale, że jest sens walczyć, że warto wpłacić te parę złotych. To dzięki Wam mogliśmy opłacić faktury za rehabilitację, wdrożyć odpowiednią terapię. Ogromnie Wam dziękujemy.

Tyle aniołów dookoła, tyle dobra dla tego małego, dzielnego pieska!

Łatek podczas magnetoterapii

_______________________________________________

Teraz musimy opłacić kolejne miesiące rehabilitacji (wypożyczenie sprzętu - przedłużamy o kolejne 10 tygodni, co daje nam 2500 zł) oraz leki dla Łatka (500 zł). Kochani, pomożecie? W Was siła, w Was nadzieja!

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Organizator
17 aktualnych zbiórek
159 zakończonych zbiórek
Wsparło 79 osób
3 003 zł (100,1%)
Adopcje