Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy w imieniu Jasi! Leki, które otrzymała, okazały się skuteczne.
"Czuję się lepiej, dostałam baterię leków i to pomogło. Lekarze, pomimo wykonanych badań diagnostycznych, nie potrafili powiedzieć co mi dolega, ale cieszę się, że mam najgorsze momenty za sobą! Dziękuję! "
Dalsze losy Jasi można śledzić na tej stronie.
"Mam na imię Jasia. Mam już blisko 10 lat.
Kiedyś byłam bezdomna, miesiącami koczowałam na działkach. Tam czasem dał ktoś resztki ze stołu, a czasem kijem po plecach... Chudłam, robiłam się coraz słabsza, dużo spałam pod krzakiem starego grabu, zagrzebana w stercie liści. I gdyby nie ludzie, którzy mnie wtedy przygarnęli, dziś nie czytalibyście mojej opowieści.
Mieszkam w dużym domu, tu jest moja rodzina. Dwoje tak dobrze znanych mi ludzi, kocham ich bardzo. W moim domu są też inne zwierzęta, które, tak samo jak ja, kiedyś były bezdomne, a dziś mogą wygrzewać stare kości na kanapie przy kominku, albo skryć się w sypialni na łóżku, pod gruba kołdrą. Co kto lubi.
Żyjemy ze sobą w zgodzie, bo każdy z nas ma już swoje lata i wiele w życiu przeszedł. Gdy starość to twoje drugie imię, nie w głowie są awantury. W moim domu mieszkają staruszki i psy chore. Odkąd znalazłam tu swoje miejsce na ziemi, byłam jednym z najzdrowszych tu zwierzaków. Byłam...
Dziś moje ciało toczy nieznana choroba. Przez kilka ostatnich dni źle się czułam, moja rodzina zawiozła mnie do lekarza. Okazało się, że mam ponad 40 stopni gorączki. Mam również silną anemię, problemy z nerkami, podwyższone enzymy trzustkowe i krytycznie niskie płytki krwi. Zrobili mi test płytkowy na choroby odkleszczowe, wyszedł negatywny. Lekarz zalecił dalszą pilną diagnostykę. Powiedzieli, że powinnam pilnie mieć zrobiony RTG z kontrastem, rozmaz krwi na obecność pasożytów, rezonans...
Tyle, że to moja kolejna choroba w ostatnim czasie (miałam niedawno skręt jelit i operację). Do tego jestem kolejnym chorym zwierzakiem i moja rodzina, choć stara się ze wszystkich sił zapewnić nam to co najlepsze, to czasem brakuje im po prostu pieniędzy.
Ja wiem, że są pieski w znacznie gorszym stanie, że są takie, co nie mają swojego domu. Ale bardzo Was proszę, dajcie i mi szansę, pomóżcie opłacić diagnostykę i leczenie. Tak bardzo źle się czuję, a tak bardzo chciałabym dalej żyć. Mam fantastyczny dom i cudowną rodzinę, brakuje mi jednak pieniędzy na leczenie. Błagam, pomóżcie mi wyzdrowieć.
Jasia."
Ładuję...