ogrom cierpienia Lenora - pieska w typie hawańczyka

Zbiórka zakończona
Wsparło 11 osób
547 zł (27,35%)

Rozpoczęcie: 18 Września 2022

Zakończenie: 19 Października 2022

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
20 Września 2022, 14:16
druty w dredach :(

Dziś Lenor został zawieziony do gabinetu weterynaryjnego w celu usunięcia twardej skorupy która okrywa jego umęczone ciałko. Lenorowi podano lekkie znieczulenie aby przespał ten nieprzyjemny dla niego zabieg. Już domyślamy się dlaczego ten obolały pies tak cierpiał i nie pozwalał się dotknąć. W splątanych posklejanych dredach wbity był pęk drutów...

Pisząc te słowa jest nam wstyd. Wstyd za człowieka który zgotował cierpienie własnemu, z pewnością kiedyś pięknemu psu.

Kiedy nasza Fundacja, otrzymała prośbę o przyjęciu "skołtunionego" psa nie sądziliśmy, że widok tak zaniedbanego psa odbierze nam dosłownie mowę. Serio. Lenor (tak go przekornie nazwaliśmy) nie ma ani jednego centymetra na swojej skórze na którym nie byłoby dredów lub zfilcowanej cuchnącej skorupy.

Na dodatek jedno ucho go boli bardzo, ma też zaogniony pyszczek, chore oczy, pod brzuchem i między łapami zaczerwienione - stan zapalny, z siusiaka wydziela się ropa. I jeszcze ten cuchnący dred na czole, chyba pozostałość po wiązanym kucyku. Nie zdziwimy się, jak w dredzie  znajdziemy spineczkę lub gumeczkę,  bo jest widoczne odgniecenie od wiązania grzywki. Lenor piszczy przy dotyku, ociera się o człowieka błagając o uwolnienie go z tego koszmaru.

Obiecałyśmy sobie, że w danym momencie nie przyjmiemy "kosztownego przypadku" żeby nie doprowadzić do sytuacji, kiedy braknie nam pieniędzy na jego leczenie. Jednak bez chwili zastanowienia Lenora przyjęliśmy zastanawiając się co dalej. Naszym założeniem było zawsze mieć na koncie “coś na czarną godzinę”. Czas nas zweryfikował i właśnie teraz pokazał, że to nie takie łatwe. Po kosztownym leczeniu szczeniąt z parwowirozą jesteśmy pod kreską i stoimy dosłownie pod ścianą przyjmując Lenora. Nie umiemy jednak przejść obojętnie i pozostawić bez pomocy tego cierpiącego psa.

Żebranie o pieniążki na leczenie zwierząt to nasza codzienna rzeczywistość, poświęcenie, bo robimy to zupełnie bezinteresownie, często kosztem naszych domów, rodzin czy też naszych prywatnych zwierzaków. Prosimy o wpłaty, przed Lenorem kosztowne golenie i leczenie.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
9 zakończonych zbiórek
Wsparło 11 osób
547 zł (27,35%)