Liczi i Lampkę zawiedli ludzie... Czy przywrócimy im wiarę w ludzkość?

Najpierw bezdomna i z dziećmi, później wielokrotnie porzucana Liczi musiała trafić do hoteliku, na ten moment nie mamy dla niej innej opcji...

Po odchowaniu dzieci i ich adopcji, zamieszkała w domu tymczasowym nr 1 - niestety ten z powodu operacji nie mógł się nią dłużej opiekować. Trafiła do dwóch kolejnych domów tymczasowych, ale mimo wyraźnych zaleceń od nas dotyczących izolacji z socjalizacją (metody wprowadzania powolnie kota do drugiego kota), oba domy tymczasowy ten temat olały i skończyło się agresją ze strony Liczi… 

W hoteliku Liczi jest miziastym kocim aniołem, niezestresowanym i spokojnym. Lampka z kolei straciła raz dom - raz, bo jej opiekunka umarła, a drugi, bo opiekunka zwlekała z wezwaniem behawiorysty, a później nie trzymała się zaleceń, nie wykonała żadnych nowych koniecznych badań. Dwie szylkretki (potocznie trikolorki) na literę L, obie w hoteliku, obie zawiedzone ludźmi... Czy możemy zamówić im razem karmę i żwirek?

Bardzo prosimy...