6 kilo na łańcuchu

Lola - to imię dostała u nas - całe życie wisiała na łańcuchu. Gdy ją zobaczyliśmy, myśleliśmy, że jest szczenna, ale nie. Ma za to guzy listwy mlecznej. Sunię i jej psiego towarzysza dokarmiała sąsiadka. Pan pił i nie zaprzątał sobie nimi głowy. Psa bił. Ale psy były mu potrzebne, by ktoś pilnował domu, podczas gdy on był wiecznie nieprzytomny.

Lola pilnowała dobrze, najlepiej. Obszczekiwała każdego. Nawet kobiecie, która przynosiła jej jedzenie, nie ufała. Przyciągała miskę ząbkami do budy i dalej warczała. Gryzła każdego, kto wysunął do niej rękę. Czego więcej może się nauczyć pies, którego świat się kończy razem z długością jego łańcucha?

To starsza sunia. Zupełnie niesocjalizowana. Przyjechała do nas po lepsze życie. Na dzień dobry codziennie jest w klinice, bo jest tak zaniedbana. Prosimy o pomoc dla niej. Mała dziś została wysterylizowana i usunięto jej guzy. Wcześniej miała badania krwi, usg i rtg.

Czekamy na faktury z kliniki. Sunia przebywa w domowym hotelu, gdzie się socjalizuje. Jednak na to potrzebne są też fundusze. Pomóżcie nam pomagać. Nie mamy innej możliwości, jak prosić Was o pomoc. Los wiejskich psów niewielu obchodzi.

faktury: