"Myślałam, że to taka rasa". Wycieńczone, zarobaczone kocie dzieci walczą o życie

Rodzeństwo Frugo potrzebuje pomocy... Mamy nadzieję, że nie jest dla nich za późno. Zacznijmy od początku... Historia Frugo poruszyła wiele serc, nagle zaczęły docierać do nas liczne sygnały, że Frugo miał rodzeństwo, które również jest w bardzo złym stanie. Dostaliśmy anonimowe wiadomości z adresem właścicieli.

Nie mogliśmy tego tak zostawić! Dzisiaj udaliśmy się pod wskazany adres. Niestety sygnały się potwierdziły. W domu było pięć kotów:
- trzy dorosłe: dwa z nich w niezłej formie, trzecia kotka- mama Fruga i pozostałej dwójki, w gorszej oraz dwa maluszki- rodzeństwo Frugo ?

Gdy kociaki zostały wyniesione na dwór, naszym oczom ukazały się dwa maluszki ze wzdętymi brzuszkami. Uwagę przykuł zwłaszcza "czarny" kociak, który był o połowę mniejszy od brata, miał wypłowiałą sierść, był osowiały, a na łapkach miał wyłysienia. Po obydwu kociakach pchły biegały jak po autostradzie... Gdy zapytałyśmy, czy naprawdę nie widzą, że kociak jest umierający, że ma wypłowiałą sierść, usłyszałyśmy: "myśleliśmy, że to taka rasa".

Nie jesteśmy w stanie tego skomentować, koty najprawdopodobniej mają tasiemca/ glisty, Lamblie, są zapchlone, chore i spały z dziećmi w łóżku..... Kobieta zgodziła się zrzec na nas kociaków. Dostała zalecenia dotyczące pozostałych trzech kotków. Pomożemy jej wykastrować dwie kotki.

Prosimy o pomoc...

Kotki znajdują się pod opieką Sekcji Lublin