Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo Państwu dziękujemy ♥️♥️♥️
Lusia już szczesliwa w nowym domciu ♥️
Będąc Inspektorem wielu z nas podczas jazdy samochodem wyrobiło w sobie nawyk rozglądania się dookoła - w obawie, że tuż obok ktoś może potrzebować pomocy. I właśnie ten nawyk uratował życie Lusi - bohaterki dzisiejszego posta.
Zauważona przez naszych inspektorów wracających z interwencji. Błagała o pomoc. Jakby wiedziała, że to być może jej jedyna szansa, by żyć. Podobno kiedyś mieszkała w domu, mogła spać nawet w łóżku. A potem pojawiły się dzieci, dla których rzekomo miała stwarzać zagrożenie. Więc przywiązali ją do drzewa sznurkiem, żeby się do nikogo nie zbliżała. Czym tak bardzo skrzywdziła swoich właścicieli, że nie dali jej nawet budy? Nawet kawałka starej szmaty.... Nic oprócz metrowego sznurka... Do czego przytulała się, gdy temperatura sięgała minus 10 stopni? Myśl, o czym trzymała ją przy życiu?
W misce zamiast psiej karmy - skorupki z jajek i jakieś resztki.... W książeczce zdrowia pusto, nie ma nawet wpisanego imienia. W pyszczku ostry stan zapalny, pod zębami ropa. Trudno sobie wyobrazić jak cierpiała. Właściciele wiedzą, ale nie mają zamiaru nic z tym robić, bo to kosztowne.
Lusia jest już pod naszą opieką. Przeszła zabieg sanacji jamy ustnej. Jest już gotowa na to, by ktoś ją pokochał. Szukamy dla niej domu, w którym nie zabraknie jej czułości, miejsca na własne legowisko i ścian wypełnionych po brzegi miłością. Uwielbia pieszczoty, głaskanie. 😍 Odwiedziła również salon groomerski, ponieważ miała mnóstwo dredów.
Chcielibyśmy wierzyć, że kiedyś polskie prawo zmieni się na tyle, że to oprawcy zwierząt będą płacić za ich leczenie. Niestety w obecnej rzeczywistości możemy tylko prosić dobrych ludzi, by nam pomogli i wsparli chociaż złotówką Lusię i wszystkie zwierzęta, które przebywają pod naszą opieką. Sami nie dalibyśmy rady. 🤯
☎️ Kontakt w sprawie adopcji: 508 017 200☎️
Ładuję...