Zawisł w uchylnym oknie, ma sparaliżowane nóżki

W piątek podczas wizyty u weterynarza nasza wolontariuszka spotkała kobietę ze sparaliżowanym młodym kocurkiem. Okazało się, że kocurek Maksiu zawisł w uchylnym oknie i niestety nie porusza tylnymi nóżkami. Pani sobie zupełnie nie radzi z sytuacją, jeździ jedynie do weterynarza na zastrzyki z niwalinu więc  poprosiła nas o pomoc. Szybko zadzwoniliśmy do rehabilitantki i udało się zabukować termin turnusu. Maksiu jest od soboty na turnusie. W piątek kończy zabiegi i trzeba będzie zapłacić fakturę a do tej pory wolontariuszce udało sie uzbierać 110 zł. Bardzo prosimy o pomoc.