Maleńka maltanka wyrwana ze szponów pseudohodowcy

Działka na obrzeżach średniej wielkości miasta, kiedyś, przed laty stał tam dom, teraz jest to zdewastowany pustostan i na pozór opuszczone miejsce.

Miejsce idealne dla nielegalnych „interesów”. Domy mieszkalne znajdują się na tyle daleko, że nie dociera do nich smród i wycie przerażonych, głodnych i zmarzniętych zwierząt. Wśród nas są ludzie wyzuci z empatii, których kusi łatwy zarobek. Dla takich ludzi piesek to narzędzie do zarabiania pieniędzy. Pieniądze mają być duże, szybko zdobyte, przy najmniejszym nakładzie własnym. I nikt nie patrzy na to, że maszynami do zarabiania pieniędzy są żywe istotki, które czują, które mają swój (może mały) rozum, które w genach mają przekazywane zaufanie do człowieka.

Z takiego lub bardzo podobnego miejsca pochodzi nasza nowa podopieczna w typie maltańczyka.

Sunia jest maleńka, miniaturowe ciałko waży nie więcej jak 2,5 kg, wiek określamy na 5-6 lat, ale to musi potwierdzić weterynarz. Brzuszek psinki cięty wielokrotnie co świadczy o wielu przebytych cesarskich cięciach. Mała jest nieufna, wylękniona i z przerażeniem patrzy w oczy człowieka. Nie wiemy, ile złego sunia zaznała w swoim życiu, ale jedno jest pewne…miłości człowieka nie zna. Udało nam się wydobyć suczkę z tego strasznego miejsca, gdzie dotąd żyła i tuląc ją w objęciach obiecałyśmy jej najlepszy domek pod słońcem, w którym będzie kochana, rozpieszczana i szanowana.

Zanim maleńka zacznie szukać domku musimy wykonać jej komplet badań, odrobaczyć, zaszczepić, zabezpieczyć p/kleszczom i przede wszystkim wysterylizować, dlatego też zorganizowałyśmy zbiórkę dla maleńkiej. Dzięki zgromadzonym funduszom będziemy mogły wykonać wszystkie niezbędne zabiegi. Pięknie prosimy o chociaż niewielką wpłatę na konto naszej podopiecznej ?

Pozwólmy tej małej istotce uwierzyć w ludzi ❤️❤️❤️