Wyrzucona dwukilogramowa staruszka rasy york...

Zbiórka zakończona
Wsparło 120 osób
3 500 zł (79,54%)

Rozpoczęcie: 5 Października 2020

Zakończenie: 31 Grudnia 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

A kiedy staną się niesamodzielne, stare i chore lądują na ulicy... Bez słowa. Po prostu wyrzucone jak śmieci. Zdane wyłącznie na siebie, nieporadne, niezaradne. Nieudolnie próbują zdobyć pożywienie, chudną i słabną z dnia na dzień. Zdezorientowane idą gdziekolwiek, nie bacząc nad nadjeżdżające samochody, niebezpieczne doły czy urwiska. Są w szoku, otrzymują niebezpieczną dla siebie przestrzeń, z którą nie potrafią sobie poradzić. Niektóre, na szczęście dla nich trafiają do naszej fundacji.

Igusia to maleńka, ważąca niespełna 2 kg stareńka suczka. Nie wiadomo jak znalazła się na środku drogi. Szła zdezorientowana, wygłodniała. 7 nieszczęść. Albo i 107!  Znalazła się w schronisku, do którego nikt się po nią nie zgłosił. Stary, niedołężny pies  prawdopodobnie został wymieniony na nowego, młodego... Schronisko poprosiło nas o pilną pomoc dla maleńkiej. Jak większość starych psów malutka kompletnie nie radziła sobie w warunkach schroniskowych. Przyjechała do nas, do domu tymczasowego.

Rozpoczęłyśmy maraton po weterynarzach. Stary, bardzo zaniedbany psiak wymaga przeglądu właściwie u wszystkich. Badanie krwi, kału, moczu, kardiolog, okulista, ortopeda, stomatolog,  neurolog, RTG, USG, sterylizacja i w wielu przypadkach mastektomia, gdyż guzy na sutkach biorą się z powodu braku sterylizacji – to podstawa, którą dostają u nas prawie wszystkie psiaki. Poprawna diagnostyka trwa dość długo, gdyż leczymy i diagnozujemy psy u specjalistów, nigdy u jednego weterynarza.

Wstępne badania potwierdziły, że Igusia bardzo, bardzo stara, całkowicie niewidoma, mocno przygłucha, wiecznie głodna (jest bardzo niedożywiona, a karmienie odbywa się stopniowo), potwornie zarobaczona (wdrożono kurację odrobaczającą, jesteśmy w trakcie). Przed nami kolejne wizyty u weterynarzy, kolejne diagnozy, kolejne leczenie.

Stary, mocno zaniedbany pies, którego musimy „naprawić” to ogromne dla nas koszta. Gdyby ktoś dbał o nią należycie, regularnie prowadzał do weterynarza i stopniowo inwestował w jej zdrowie, nie musiałybyśmy robić wszystkiego od podstaw. Ale niestety tak nie jest. Dla nas najważniejsze w chwili obecnej jest postawienie jej zdrowotnie na jej maleńkie łapki. I w tym miejscu zwracamy się Kochani do Was o pomoc. Koszta szacujemy na kilka tysięcy złotych. Nie podołamy bez Waszej pomocy...

Po diagnostyce i leczeniu będziemy szukać Igusi najlepszego miejsca pod słońcem na tzw. dożycie. Niech dostanie to co dla niej najlepsze. Świadomy dom pełen miłości, troski i szacunku. O postępach w leczeniu i poszukiwaniu domu będziemy informować na naszej tablicy. Dziękujemy!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
3 aktualne zbiórki
41 zakończonych zbiórek
Wsparło 120 osób
3 500 zł (79,54%)