Zamiast leczenia - wywalona na bruk

Jaw  - skrajnie zaniedbana, brudna sunia shih tzu. Trafiła do znalezionego gdzieś na szybko, nieznanego DT, gdzie była diagnozowana przez tamtejszego lekarza na różne dolegliwości – jako Fundacja Ktoś znalazł psa w charakterze brudnego, zlepionego, śmierdzącego mopa. Bo ogoleniu wyszło na udzieliliśmy konta do wpłat, pomogliśmy opłacić zaległe badania. Zdiagnozowane jednak ciężkie dolegliwości uniemożliwiały nam przyjęcie tak chorego psa do Azylu, w domu prywatnym prędzej mogła dojść do siebie i być porządnie leczona. Niestety z niewiadomych powodów  sunia znów wylądowała na ulicy i znalazła się w schronisku.

W tym wypadku uznaliśmy że jednak musimy małą wziąć do siebie no i oto jest. Zaniedbana, z zasyfiałą skórą od brudu i niemycia,  z polipami na pęcherzu  i chorą wątrobą. Dodatkowo z wielkim kamieniem w pęcherzu – który trzeba będzie rozbijać dietą oraz serią kosztownych zabiegów laserowych. A jeśli się nie uda to usunąć chirurgicznie. Do tego stan macicy dramatyczny z początkami ropomacicza i niemożność operowania ze względu na ogólny stan  psiaka.

Musimy teraz zrobić co w naszej mocy, za pomocą drogich specjalistycznych karm między innymi, aby mała doszła do stanu operowalnego. Wówczas będziemy mieli pewność że uda nam się ją postawić na nogi, wykurować a następnie tchnąć jeszcze wiarę w ludzi i miłość.

Bo na razie Milka, choć szalenie słodka, w serduszku nosi tylko żal i gorycz… Mamy nadzieje, że na to również uda się nam zaradzić. Prosimy o wsparcie na zakup karm i opłacenie zabiegów. Wcześniej niedokładnie zdiagnozowana, była nieprawidłowo leczona i teraz musimy to także naprawiać. Jednak jak uczy doświadczenie, warto bo późniejszy uśmiech na mordce zdrowego psiaka jest widokiem iście bezcennym.